Premier zapewnił, że nie będzie już ani stagnacji, ani recesji. Bo w gruncie rzeczy wszystko jest bardzo proste - ludzie zaczną kupować towary od przedsiębiorców, a ci, żeby nadążyć z produkcją, będą musieli zatrudnić nowych ludzi, więc bezrobocie spadnie. Potrzeba tylko trochę optymizmu, a nie tylko psioczyć i psioczyć. Słowem - rząd ma dla nas same dobre wiadomości. Opozycja zresztą też.
Gdyby Platforma przegrała wybory w 2015 roku, poprawieniem doli Polaków zajmie się PiS, który też ma parę prostych recept. Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zapowiedział, że płace w Polsce są za niskie i należy wymusić ich podniesienie z pomocą państwa. Jak? Bardzo prosto - dzięki karnym podatkom za nienormatywne wynagrodzenia. A jak już pracodawcy zaczną wypłacać normatywne wynagrodzenia, to Polacy będą mogli więcej kupować i wzrost gospodarczy mamy gotowy.
Jasno z tego widać, że niezależnie od tego, która z głównych partii wygra najbliższe wybory, zacznie nam się powodzić całkiem nieźle. Problem właściwie jest tylko jeden: nie wiadomo, czy na Nobla z ekonomii bardziej zasługuje Tusk czy Kaczyński.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?