Tyle że jeśli wyrzuci mało ważnych ministrów, nic na tym nie zyska, a usunięcie Rostowskiego, wicepremiera byłoby i zauważalne, i opłacalne, nawet jeśli tylko na krótką metę. Tylko za co wyrzucić ministra, którego wciąż się broni i uważa za geniusza? Rostowski niby przeprowadził kraj przez największy kryzys "suchą stopą", ale z drugiej strony gigantycznie kraj zadłużył. Niby jest świetnie postrzegany przez europejskie elity i rynki finansowe, ale my, Polacy, wciąż fiskusowi oddajemy więcej, choć formalnie podwyżek podatków nie było. Premier bronił ministra także wtedy, gdy mu się budżet nie spiął i trzeba było powiększyć deficyt. Sam Rostowski też dla ludzi jest wizerunkowo niespójny: zwolennik podnoszenia wieku emerytalnego, gdy sam ma wysoką emeryturę w Wielkiej Brytanii. Nakazuje zaciskanie pasa, sam rozdaje wysokie nagrody urzędnikom w resorcie, który jest już państwem w państwie.
Pytanie zatem, czy Tusk zechce usunąć człowieka, którego ludzie nie znoszą bardziej od niego.
Marcin Darda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?