Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tych miejsc już nie ma. W Łodzi królowały kawiarnie. Czy pamiętasz te miejsca: Irena, Hortex, Łodzianka, czy Grandka 25.04.2023

Agnieszka Jedlińska
Agnieszka Jedlińska
Choć Łódź gastronomią stoi, na mapie pubów, restauracji, susharni, czy kawiarni nie ma już tych, które przez dziesięciolecia obrastały legendą, a przy filiżance kawy można było spotkać znanych aktorów, piosenkarzy, czy muzyków. Historyczne miejsca spotkań łódzkiej bohemy przyciągały także zwykłych mieszkańców. Kto pamięta takie kultowe miejsca jak Irena, Honoratka, Grandka, czy Ratuszowa?

Kawiarnie w Łodzi

Od zakończenia II wojny światowej po początek lat 90, nawet w czasach największego kryzysu, łódzkie kawiarnie tętniły życiem. Na wolne miejsce przy stoliku trzeba było czekać, a gościom nie przeszkadzało to, że dosiadają się do obcych ludzi. Ważne, by znalazło się krzesło i miejsce przy stoliku. Hektolitrami pito kawę, zagryzając ją wuzetkami, kremem sułtańskim, czy galaretką z bita śmietaną. Popijano wino i wódkę. A skromny wybór ciastek i deserów nie był problemem. Liczyło się towarzystwo i atmosfera jaka panowała w tych wnętrzach.

W artystycznej i filmowej Łodzi w kawiarniach przesiadywali zwykli ludzie, studenci, ale znani aktorzy, którzy wpadali po zdjęciach filmowych lub po spektaklu. Kawiarnie były przez dekady kuźnią intelektu, gdzie toczyło się społeczne, obyczajowe i kulturowe dyskusje. Bywali w nich pisarze, reżyserzy, aktorzy, a wśród Komeda, Polański, Wajda, którzy kontynuowali gorące dysputy poprzedników: Tuwima, Reymonta, Broniewskiego, Brzechwy, Schillera. Wędrując od lokalu do lokalu można było spotkać wszystkich znanych ludzi przebywających akurat w Łodzi. To do kawiarń przyciągało też zwykłych łodzian, którzy mieli okazję na własne oczy zobaczyć gwiazdę kina, czy telewizji i usiąść z nią ramię w ramię przy sąsiednim stoliku.

Do upadku łódzkich kawiarń przyczynił się przełom ustrojowy. Początek lat 90 był agonią łódzkiej gastronomii kawą i ciastem stojącej. Wiele lokali prywatyzowano (wcześniej były prowadzone jako placówki państwowe) i zmieniano ich charakter. Łodzianie, tak jak i wszyscy Polacy zaczęli wyjeżdżać i poznawać zwyczaje kulinarne innych krajów. Nie chcieli już pić kawy w szklance parzonej po turecku, zapragnęli włoskiego espresso, czy latte. Zamiast kremu sułtańskiego, czy wuzetki woleli pizzę, hamburgera w popularnej sieciówce. Czas spędzany w kawiarni zaczął się kojarzyć ze starszymi paniami i nudnymi podwieczorkami. Kawiarnie pustoszały, a potem upadały.

Najpopularniejsze kawiarnie w latach 1960-1990 to m.in.:

  • Kawiarnia Ratuszowa (ul. Piotrkowska 103/105) I piętro z widokiem na ulicę Piotrkowską
  • Balaton (ul. Struga 6/10) kawiarnia i pierwszy bar samoobsługowy
  • Kawiarnia Kurant (plac Wolności)
  • Kawiarnia Kaskada (ul. Narutowicza 7/9)
  • Klub Studencki 77 (ul. Piotrkowska 77)

Na szczęście pamięć o kultowych kawiarniach przetrwała dzięki społeczności Fotoolska.eu, która przechowuje i udostępnia stare zdjęcia, a na nich najciekawsze i najpopularniejsze kiedyś kawiarnie. Oto one, zobacz je na starych zdjęciach.

Tych miejsc już nie ma. W Łodzi królowały kawiarnie. Czy pam...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tych miejsc już nie ma. W Łodzi królowały kawiarnie. Czy pamiętasz te miejsca: Irena, Hortex, Łodzianka, czy Grandka 25.04.2023 - Express Ilustrowany

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki