- Jestem oburzona. Nie chcę wychowywać dziecka na osobę uważającą, że jakikolwiek klub "rządzi w Łodzi" - mówi mama pierwszaka.
Według łodzianki, gadżety rozdawali młodzi mężczyźni, przebywający na terenie podstawówki za zgodą dyrekcji placówki z ulicy Kuźnickiej.
- Moje dziecko opowiadało o trzech gościach na jednej z poniedziałkowej lekcji, którzy odwiedzili szkołę z okazji święta, które przypadało w sobotę. Rozdawali nalepki z logo ŁKS oraz smycze z hasłem o rządzeniu w Łodzi oraz z napisem "Fanatycy z Rudy - Klubem Łodzi jest ŁKS" - opowiada oburzona mama.
Nasza Czytelniczka podkreśla, że sytuacja w klasie była pozbawiona jakiegokolwiek komentarza obecnego w sali nauczyciela.
- Później goście przeszli do innych klas. Dziecko wróciło ze smyczą do domu i całe szczęście, że po drodze nie "namierzył" go żaden fan przeciwnej drużyny - mówi matka pierwszaka. Pragnie zachować anonimowość, ponieważ boi się przykrości, jakie mogą spotkać jej dziecko.
Podobną relację usłyszeliśmy od innej matki, która w poniedziałek odebrała drugoklasistę spod podstawówki.
- Nie tylko moje dziecko wychodziło po lekcjach ze smyczą na szyi. Zachowanie kadry szkoły mogło narazić uczniów na niebezpieczeństwo - mówi matka ośmiolatka.
Małgorzata Malarska-Kłoska, dyrektor SP nr 143, dziwi się, że oburzone matki skontaktowały się z redakcją, zamiast zajrzeć do jej gabinetu i wyjaśnić nieporozumienie.
- W mojej szkole nie odbywały się w poniedziałek obchody Dnia Dziecka. Uczniowie brali za to udział w wydarzeniu plenerowym poza terenem placówki - opowiada Malarska-Kłoska.
Według dyrektorki, gdy impreza dobiegała końca, trzech młodych mężczyzn zwróciło się do niej z prośbą.
- Pomagali w organizacji wydarzenia i zapytali o zgodę na rozdanie dzieciom pozostałych im cukierków. Zaakceptowałam to. Nie wiedziałam, że będą rozdawać gadżety kibiców ŁKS - mówi dyrektor podstawówki.
Malarska-Kłoska przeprasza rodziców, którzy poczuli się urażeni.
- Mogłam lepiej sprawdzić, co kryje się za prośbą i nie zachowałam dostatecznej uwagi. Zachęcam do osobistego przekazania mi swoich uwag - kończy dyrektorka.
Naszym Czytelniczkom, które przesłały pod adresem redakcji fotografie feralnych smyczy, takie przeprosiny nie wystarczają. Twierdzą bowiem, że w poniedziałek ich dzieci nie brały udziału w żadnym wydarzeniu plenerowym.
- Moje dziecko spędzało czas na lekcjach - powtarza twardo mama pierwszaka.
Dotąd rodzice uczniów z ulicy Kuźnickiej raczej nie mogli narzekać na kadrę SP nr 143. Na ostatnim sprawdzianie szóstoklasistów szkoła uzyskała bardzo wysoki wynik - ósmy w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?