- Uruchomienie przedszkola Uniwersytetu Łódzkiego planujemy na listopad - mówi Rafał Majda, kanclerz uczelni. - Placówka znajdzie się w XIII domu studenta, który przeszedł właśnie remont. Dlatego koszty dostosowania budynku dla potrzeb dzieci są niewielkie i polegają np. na zamontowaniu pisuarów na odpowiedniej dla dzieci wysokości. Uruchomienie przedszkola nie sprawi, że miejsc dla studentów ubędzie, bo nowa placówka zajmie pomieszczenia po wyprowadzającej się przychodni.
Według kanclerza Majdy, o uruchomienie przedszkola zabiegały obie zainteresowane grupy - pracownicy UŁ z małymi dziećmi oraz studenci-rodzice. Dla jednych i drugich ma być wydzielona pula miejsc w przedszkolu, a w przypadku, gdy chętnych do placówki znajdzie się więcej niż 30, szanse na umieszczenie dziecka w placówce będą zależeć od sytuacji materialnej rodziny. Studenci dowiedzą się o przedszkolu podczas spotkań na swoich wydziałach z okazji rozpoczęcia roku akademickiego, o placówce będzie też informował samorząd studiujących. - Ustalimy mniejszą opłatę za pobyt w przedszkolu niż wynosi ona w placówkach miejskich - zapowiada Majda.
UŁ chce utrzymywać przedszkole z własnego budżetu. Ale Wydział Nauk o Wychowaniu złożył już wniosek o grant, dzięki któremu kadra przedszkola ma realizować w nim projekt, określany przez kanclerza Majdę jako "eksperymentalny". Wychowawcy będą pochodzić właśnie z naukowców z WNoW, zaś pod ich okiem zaczną odbywać praktyki studenci.
Przedszkole na Lumumbowie to nie wszystko - uniwersytet na zimę zapowiada uruchomienie trzech punktów przedszkolnych, czyli miejsc, gdzie rodzic zostawi dziecko na dwie-trzy godziny dziennie. Punkty przedszkolne powstaną przy Bibliotece Uniwersytetu Łódzkiego, Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym oraz Wydziale Filologicznym. - W takim miejscu wyżywienie dzieci może polegać na kateringu, mniejsze też są wymagania sanepidu - mówi Rafał Majda.
Kanclerz, jako ojciec czwórki dzieci i student prezydenta Bronisława Komorowskiego, z piątką potomstwa na koncie, liczy, że pojawienie się przedszkolaków w miejscach opanowanych przez studentów przyczyni się, że społeczność całego osiedla zacznie zastanawiać się nad szybkim założeniem rodziny. - Z czasów moich studiów pamiętam, że w akademiku sąsiedztwo par z dziećmi często "promieniowało" na inne pokoje - mówi Majda.
W czasie wyjątkowo głośnych dni na Lumumbowie np. juwenaliów dzieciaki pojadą na zielone przedszkole.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?