- Problem ten jest istotny, ponieważ wartość wskaźnika przedwczesnego porzucania obowiązku nauki dla państw Unii Europejskiej wynosi obecnie aż 14,4 proc. - mówi doktor Aneta Rogalska-Marasińska z Wydziału Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego.
Na tle UE polski wskaźnik porzuceń, zwany także odpadem szkolnym, nie jest wysoki i wynosi 5,3 proc. Tymczasem w Hiszpanii i Portugalii przekracza aż 31 proc. "Odpadem" jest co piąty młody Włoch i 15 proc. Brytyjczyków.
W jaki sposób liczy się "odpady"? Naukowcy posiłkują się dokumentem, w którym Komisja Europejska przyjrzała się populacji w wieku 18-24 lata i wyliczyła, jaka jej część posiada co najwyżej wykształcenie średnie niższe (w przypadku Polski oznacza to ukończone gimnazjum). Jeśli ktoś nie zaszedł dalej (czyli w Polsce nie skończył ogólniaka lub szkoły zawodowej), według Komisji Europejskiej oznacza to, że w pewnym momencie obowiązkowego okresu nauki "odpuścił" szkołę i w ten sposób został "odpadem".
- Celem UE jest, aby do 2020 roku poziom "odpadu szkolnego" wynosił mniej niż 10 proc. we wszystkich krajach wspólnoty. My znajdujemy się w bardzo dobrej sytuacji, a dzięki naszym badaniom mamy uprzystępnić dobre praktyki, które dopomogą w zmniejszeniu problemu odpadu szkolnego we wszystkich krajach UE - tłumaczy doktor Aneta Rogalska-Marasińska.
Obecnie naukowcy przygotowują się do przeprowadzenia badań w Polsce, w Holandii i na Słowacji - w ostatnim z tych krajów "odpad" to tylko 4,9 proc. Publikacja pierwszej części raportu z projektu "Early School Leaving & Second Chance Education" (czyli "Wczesne porzucanie obowiązku nauki i edukacja drugiej szansy") przewidziana jest na październik 2013 roku, a jego finał pod koniec 2014 roku. Najlepsze pomysły przeciwdziałania porzuceniom szkoły i sprzyjające powrotom "odpadu" do nauki będą nagradzane, powstanie także ich ogólnodostępny bank. Badania koordynuje profesor Joanna Madalińska-Michalak, kierownik Zakładu Dydaktyki i Kształcenia Nauczycieli Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ.
Kuratorium w Łodzi twierdzi, że przypadki nierealizowania obowiązku szkolnego są nieliczne i mają charakter "nietrwały".
- Kiedy dyrektor informuje rodzica, że długotrwała nieobecność jego dziecka w szkole może skończyć się karą pieniężną, uczeń szybko wraca do szkoły - przekonuje Elżbieta Modrzejewska, dyrektor Wydział Strategii i Kadr Kuratorium Oświaty w Łodzi.
W Polsce nauka jest obowiązkowa do skończenia 18 lat, czyli po skończeniu gimnazjum uczeń powinien zaliczyć dwie klasy ogólniaka lub szkoły zawodowej. Według raportu GUS z roku szkolnego 2011/2012, w województwie łódzkim obowiązku szkolnego nie realizowało 175 dzieci podlegających podstawówkom (z innych powodów niż odroczenia) oraz 171 w gimnazjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?