Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uniwersytet Łódzki ma pierwszą radę uczelni wymaganą reformą Gowina

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W radzie znalazł się m.in. Sławomir Fijałkowski
W radzie znalazł się m.in. Sławomir Fijałkowski Grzegorz Gałasiński
Władze największej uczelni w regionie powołały w poniedziałek (17 grudnia) swoją pierwszą radę uczelni, czyli nowego ciała, wprowadzanego reformą szkół wyższych Jarosława Gowina.

Zasady powołania pierwszej rady uczelni UŁ senat uniwersytetu sprecyzował pod koniec listopada. 6 kandydatów, także na przewodniczącego rady, przedstawił rektor prof. Antoni Różalski, zaś senatorzy w głosowaniu zaakceptowali wskazany skład. Jako 7. członek uzupełnił go – za sprawą przepisów reformy Gowina – przewodniczący samorządu studenckiego.

Przewodniczącym rady został Roman Wieczorek. To absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Przez wiele lat był radcą prawnym, ma ogromne doświadczenie w zarządzaniu dużymi podmiotami gospodarczymi.

W wymaganej przepisami „trójce” rady spoza pracowników uczelni znaleźli się także Ewa Kołodziejczyk – czyli m.in. laureatka drugiej edycji prestiżowego konkursu UŁ o nagrodę im. Prof. T. Kotarbińskiego – i Sławomir Fijałkowski, znany jako założyciel Kina „Charlie” oraz jako producent Festiwalu „Cinergia”. Skończył on kulturoznawstwo na UŁ.

Trójka obecnych pracowników UŁ w radzie to: Grzegorz Michalski (kierujący Katedrą Historii Wychowania i Pedeutologii na Wydziale Nauk o Wychowaniu), Marcin Palusiak (badacz z Wydziału Chemii) i Anna Felisiak dyrektor Centrum Obsługi Studentów i Doktorantów).

Po co powstają rady uczelni? Mają one m.in. przyglądać się, jak szkoła wyższa jest zarządzana – m.in. przez zatwierdzanie sprawozdania finansowego czy opiniowanie jej strategii. Do zadań rady należy też wskazywanie kandydatów na rektora, ponadto rada może rozpocząć procedurę jego odwołania. Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki wielokrotnie bronił pomysłu utworzenia nowego ciała, podkreślając, że to rektor przy akceptacji senatu powoła radę. Choć, owszem, będzie to dodatkowe narzędzie nadzoru. – Środowisko akademickie słusznie domaga się wzrostu nakładów na naukę. To jest polska racja stanu. Ale skoro Polacy mają więcej łożyć na naukę, nadzór powinien być większy – mówił Jarosław Gowin podczas jednej z ubiegłorocznych wizyt w Łodzi.

- "Chciałem, by wszystkie osoby wchodzące w skład Rady dawały rękojmię należytego wykonywania swoich obowiązków, swą dotychczasową postawą i działalnością poświadczyły przyjazne nastawienie do naszej Uczelni, głęboki szacunek dla tradycji akademickich i dokonań Uniwersytetu Łódzkiego, co pozwoli mieć pewność, że podejmując decyzje, będą kierowały się jego dobrem. Wykluczyłem z grona potencjalnych kandydatów osoby aktywne w życiu politycznym, piastujące urzędy państwowe i samorządowe" - wytłumaczył w komunikacie prof. Antoni Różalski.

Szef rady uczelni zarobi 3 tys. brutto miesięcznie, pozostali 2 tys. zł. Z wyjątkiem Adriana Pałki, przedstawiciela studentów w radzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki