Rekordowy lipiec
Jednym z najcieplejszych lipców w historii Łodzi i okolic był ten z 1963 roku. Wtedy temperatura sięgnęła 36 stopni Celsjusza, co przez wiele lat było łódzkim powojennym rekordem.
- Susza daje się we znaki nie tylko w rolnictwie – pisał w lipcu 1963 roku „Dziennik Łódzki”. - Również w mieście lada wietrzyk wznosi tumany kurzu.
Upały sprawiły, że na łódzkie ulice wyjechało 50 polewaczek, ale i to było za mało. Walka z kurzem na ulicach była mało skuteczna. Jednocześnie podkreślano, że polewanie jest bardzo kosztowne.
- Poza tym MPO może czerpać wodę tylko z czterech wyznaczonych hydrantów miejskich – wyjaśniono. - Pozostałe źródła zaopatrzenia to głównie lokalne studnie i baseny zakładów pracy. Te ostatnie często same cierpią na brak wody i niechętnie się nią dzielą.
Jednocześnie cieszono się, że 22 lipca łodzianie nie narzekali na pogodę. Tłumnie odwiedzali kąpieliska na Stawach Jana, a także w Arturówku. A basen łódzkiego „Włókniarza” przy ul. Kilińskiego nie mógł pomieścić wszystkich amatorów kąpieli.
Baseny Łodzi były jednym ze sposobów na upał.
Baseny na upały
Jednym z tych, które przeszły do historii jest właśnie basen „Włókniarza”. Znajdował się przy ul. Milionowej. Tam, gdzie teraz mieści się Szkoła Mistrzostwa Sportowego im. Kazimierza Górskiego. Był to jeden z najstarszych odkrytych basenów w Łodzi. Zbudowano go jeszcze przed wojną i należał do Klubu Pracowników Zjednoczonych Zakładów Włókienniczych Karola Scheiblera i Ludwika Grohmana. Po wojnie jego nazwę przemianowano na Włókniarz.
- Spędzając czas na tym basenie można było spotkać piłkarzy Włókniarza, którzy byli wtedy moimi idolami, bo sam trenowałem piłkę w tym klubie – wspomina Wacław Pawlik, 69-letni dziś łodzianin.
Basen „Włókniarza” był czynny do końca lat osiemdziesiątych. Ostatecznie basen zakopano pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Dziś w tym miejscu jest boisko SMS-u ze sztuczną trawą.
Basen przeszedł do historii
Nie ma już śladu po basenie „Olimpii”, który znajdował się niemal w centrum miasta, blisko południowej części ul. Piotrkowskiej.
- Nie raz kąpałam się na tym basenie – przypomina Jadwiga Kowalczyk, mieszkanka ul. Abramowskiego. - Brałam dzieci i w ładne dni szliśmy tam się kąpać. Szkoda, że już nie ma tego basenu. Dzieciaki z okolicy, tu ze Śródmieścia, nie szwendały się latem po ulicach i bramach, tylko szły na basen.
Basen „Budowlanych”, przy ul. Brukowej też już przeszedł do historii. Pozostał jeszcze po nim dół i zdewastowany wokół teren.
- A był to chyba najładniej położony łódzki basen – twierdzi Marek Jakubowicz, 60-letni inżynier z Łodzi.. - Cały wśród zieleni. Gdzie człowiek nie spojrzał to widział drzewa. Szkoda, że nie jest już czynny.
Wyremontowana Anilana
Dużą popularnością cieszył się basen „Anilany” przy ul. Sobolowej na łódzkim Widzewie..Było to jedno z najpopularniejszych kąpielisk w mieście.
- Pamiętam, że w latach siedemdziesiątych przychodziło na ten basen tak dużo ludzi, że nie było gdzie rozłożyć koca – dodaje Marek Jakubowicz
Basen „Anilany” został wyremontowany. Jego goście mają do dyspozycji pełnowymiarowe pływalnię o wymiarach 25 m x 50 m z trybuną na 200 miejsc oraz nieckę rekreacyjną o powierzchni 500 m2 z atrakcjami wodnymi, takimi jak bicze wodne, wodospad. Dla najmłodszych łodzian przygotowano brodzik o powierzchni 135 m2 z atrakcjami wodnymi oraz plac zabaw.
Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?