Argentyński siatkarz kilka dni temu mógł zaprezentować się polskim kibicom, bo wystąpił w dwóch meczach swojej reprezentacji w Bydgoszczy i Gdańsku przeciwko biało-czerwonym. Wprawdzie Argentyńczycy oba mecze przegrali, ale Uriarte pokazał się z bardzo dobrej strony.
- Jest nieprzewidywalny dla rywali, a to dla rozgrywającego najlepsza pochwała - mówił o nim Ireneusz Mazur, kiedyś trener m.in. reprezentacji Polski i Skry, a dzisiaj ekspert telewizji Polsat Sport.
Uriarte ma dopiero 23 lata, a już spore doświadczenie. Za sobą ma występy m.in. w lidze włoskiej. Jego ojciec, Jon Uriarte, jest jednym z najlepszych siatkarzy w historii Argentyny. Obecnie jest trenerem reprezentacji Australii, która wygrała z Polską mecz na igrzyskach olimpijskich w Londynie.
- To, że mój tata był bardzo dobrym siatkarzem, a dziś jest trenerem na pewno ułatwia mi karierę, bo mam kogoś bliskiego, kto może mi dać cenne uwagi odnośnie mojej gry. Ale to nie może być moim jedynym atutem - mówi nowy siatkarz PGE Skry.
Bełchatowski klub chciał zatrudnić Uriarte już rok temu, ale wtedy do porozumienia nie doszło.
- Po prostu chciałem jeszcze rok spędzić w Argentynie i gdybym dostał wtedy inne propozycje, też bym odmówił - tłumaczy Uriarte. - W tym roku było zupełnie inaczej, bo chciałem wrócić do Europy. I kiedy usłyszałem, że PGE Skra chce mnie zatrudnić, bardzo szybko doszliśmy do porozumienia.
W bełchatowskim klubie Nicolas spotka kilku rodaków. Razem z nim do PGE Skry przenosi się przyjmujący Facundo Conte, najlepszy obecnie argentyński siatkarz, a w sztabie szkoleniowym jest Daniel Lecouna, trener przygotowania fizycznego. Argentyńskie korzenie ma z kolei trener Miguel Falasca, który wprawdzie jest Hiszpanem, ale urodził się w argentyńskim mieście Mendoza.
- Z pewnością na początku okaże się to bardzo pomocne, bo przecież wtedy będę potrzebował wsparcia, a łączy nas ta sama kultura, czy język - cieszy się nowy rozgrywający PGE Skry.
Uriarte przyjedzie do Bełchatowa pod koniec sierpnia i wtedy rozpocznie treningi z zespołem PGE Skry. Na początku będzie mieszkał w Polsce sam, ale najpóźniej w grudniu ma do niego dołączyć narzeczona.
Wygląda na to, że nowy gracz PGE Skry nie chce powtórzyć błędu sprzed kilku lat, gdy jako zaledwie dziewiętnastolatek wyjechał do Włoch. Choć sam o tym nie mówi wydaje się, że wówczas był nieprzygotowany do gry poza Argentyną.
- Zdecydowałem, że chcę wrócić do Argentyny na rok albo dwa. To była bardziej osobista decyzja, nie do końca związana z moją karierą sportową - tłumaczy powrót po dwóch latach do domu Uriarte.
Wiadomo, że tegoroczny sezon dla PGE Skry będzie wyjątkowy, bo bełchatowianie zajęli w poprzednich rozgrywkach dopiero piąte miejsce i po raz pierwszy od ośmiu lat nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów. Presja na bełchatowskiej drużynie z pewnością będzie olbrzymia, bo tak słaby sezon nie może się powtórzyć.
- Staram się nie myśleć o tej presji, ale nie jestem głupi i doskonale wiem, że to jeden z najlepszych klubów w Polsce, więc oczekiwania są wysokie. Gdy już się spotkamy w sierpniu i poznamy, to będziemy wiedzieli, o co możemy grać - wyjaśnia nowy rozgrywający PGE Skry.
Współpraca Emilia Hałas (skra.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?