Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urlop z fachowcem

Sławomir Sowa
Słąwomir Sowa
Słąwomir Sowa Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Jedni biorą urlop, żeby mieć urlop, inni - żeby zrobić remont w mieszkaniu. Tak zrobił mój znajomy. Postawił na profesjonalne zlecenie dla firmy. Jest w stanie przedzawałowym, ale żyje.

To było tak. Z trudem znalazł firmę - wiadomo, sezon. A jak już znalazł, okazało się, że właściciel firmy najchętniej zrobiłby robotę bez żadnych formalności, czyli na czarno. Ze znajomego jest straszny formalista, więc umowa jednak powstała, ze szczegółowym wyliczeniem prac.

Przyszli pracownicy i zapytali: to co mamy robić? Sąsiad szeroko otworzył oczy. Myślał, że to szef firmy wszystkim pokieruje, ale tak mu się tylko wydawało. Potem elektrykowi wyskoczyła fucha na kilka dni, więc przyszedł zastępca elektryka. Zastępca osadzał gniazdka w cały świat, więc znajomy się wściekł. Wtedy przybył mistrz elektryk z fuchy, powiedział, że nie pozwoli obrażać swojego zastępcy i sam też się obraził. Znajomy musiał poszukać innego elektryka.

Potem było obniżanie otworu drzwiowego. Kamienica, drzwi wysokie, mur gruby, ale murarz zrobił to nadspodziewanie szybko i estetycznie. Znajomy aż się uśmiechnął i tak został z tym uśmiechem, gdy zobaczył, że po tym obniżeniu nie da się już zdjąć drzwi z zawiasów.
Murarz też osłupiał - nie mógł zrozumieć, po co znajomy chce zdejmować drzwi.

W tym tygodniu remont się kończy. Znajomy zastanawia się, czy odebrać prace i iść do lekarza, czy najpierw iść do lekarza, a potem odebrać prace.

Sławomir Sowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki