Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urlopy zdrowotne nauczycieli w Łódzkiem. Setki pedagogów ratują swoje zdrowie

Maciej Kałach
Nauczyciele najczęściej narzekają na problemy z głosem, ale stanie pod tablicą odbija się także na kręgosłupie
Nauczyciele najczęściej narzekają na problemy z głosem, ale stanie pod tablicą odbija się także na kręgosłupie Dariusz Gdesz/archiwum Polska Press
Setki nauczycieli z województwa łódzkiego na rocznych urlopach dla ratowania zdrowia. Pojawiły się plany zmiany prawa, ale specjaliści raczej potwierdzają, że urlopy są brane słusznie

Już 250 nauczycieli miejskich placówek oświatowych w Łodzi wzięło w bieżącym roku szkolnym płatny urlop dla poratowania zdrowia, który może trwać nawet do 12 miesięcy. Przywilej ten wynika z Karty nauczyciela i utrzymuje się mimo nacisków ministerstwa edukacji na zmianę jej zapisów. Urlopowanych w Łodzi jest niemal tyle samo co pedagogów zwolnionych z pracy w ostatnie wakacje...

Liczba ratujących zdrowie nauczycieli może jeszcze wzrosnąć i przewyższyć wynik z poprzedniego roku szkolnego, kiedy urlopowanych było 263 pedagogów. Jak informuje łódzki magistrat, ich utrzymanie kosztowało wtedy ponad 12 milionów złotych.

W Polsce dotacje od rządu dla samorządów na oświatę nie wystarczają na pokrycie związanych z nią wydatków - dlatego gminom i powiatom często nie w smak utrzymywanie ratujących zdrowie.

W województwie łódzkim do większej kontroli urlopów nawoływał Zbigniew Dychto, do 2014 r. prezydent Pabianic. Przekonywał podległych mu dyrektorów, aby odwoływali się od orzeczenia o przyznaniu urlopu (które wydaje lekarz pierwszego kontaktu) do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy.

CZYTAJ TEŻ Zbigniew Dychto: za urlop niech płaci ZUS

Poprosiliśmy WOMP w Łodzi o informację na temat skutków takich odwołań. Okazuje się, że specjaliści ośrodka w większości przypadków przyznają rację ubiegającym się o urlop nauczycielom: dotąd w 2015 r. WOMP rozstrzygał 13 odwołań. W 10 przypadkach specjaliści orzekli, że kwestionowany przez dyrektora urlop jest nauczycielowi potrzebny. Natomiast w 2014 r. ośrodek orzekał w 27 przypadkach z całego województwa łódzkiego.

- Wydział edukacji Urzędu Miasta Łodzi wielokrotnie podejmował rozmowy z dyrektorami placówek na temat występowania do Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy o zasadność udzielania urlopu, jeśli dyrektor uzna, że zachodzi taka potrzeba. Jest to oczywiście suwerenna decyzja dyrektora szkoły - informuje Marcin Masłowski, rzecznik prezydenta Łodzi.

W Sieradzu obecnie na urlopach dla poratowania zdrowia przebywa 11 nauczycieli. To niecałe 3 proc. z 384 pedagogów zatrudnionych w placówkach oświatowych na terenie miasta (podobny odsetek utrzymuje się w Łodzi).

W szkołach podległych Urzędowi Miasta Tomaszów urlopowanych jest 10 pedagogów, natomiast dane z Bełcha-towa najlepiej opisują, kto najczęściej potrzebuje poratowania zdrowia: z przepisu zawartego w Karcie nauczyciela korzysta aż 20 pracowników gimnazjów (w mieście jest 5 placówek tego szczebla), 10 osób z podstawówek (na 5 placówek), zaś w przedszkolach i szkołach ponadgimnazjalnych odpowiednio tylko 4 oraz 3 nauczycieli.

W Radomsku, z ponad 500 etatów w przedszkolach, podstawówkach i gimnazjach zdrowie ratuje jedynie 5 nauczycieli

To niewiele, bo np. w roku szkolnym 2011/12 na urlopy wybrało się 30 osób. W szkołach średnich prowadzonych przez powiat radomszczański na rocznych urlopach przebywa obecnie 15 nauczycieli.

W Łasku urlopuje jedna przedszkolanka. I raczej trudno to wiązać z obawą przed zwolnieniem, bo w gminie Łask redukcji w oświacie, a szczególnie w przedszkolach, się nie przewiduje.

Według obowiązujących przepisów, nauczyciel może ratować zdrowie, jeśli przepracował w szkole co najmniej 7 lat. Następny urlop przysługuje pracownikowi oświaty, jeśli lekarz stwierdzi taką potrzebę, najwcześniej po roku od zakończenia poprzedniego okresu urlopowania. Łącznie w swojej karierze zawodowej nauczyciel może ratować zdrowie przez 3 lata.

Ministerstwo edukacji ogłosiło projektowane zmiany w urlopach w 2013 roku, jednak z początkiem następnego nie weszły one w życie. Niedoszły projekt MEN przewidywał, że nauczyciel będzie mógł ratować zdrowie tylko przez rok w ciągu kariery i dopiero po 20 latach pracy.

Decyzję o przyznaniu urlopu miał podejmować lekarz medycyny pracy, a nie pierwszego kontaktu. W świetle uzyskanych przez nas danych z WOMP, akurat ta ostatnia zmiana najmniej dotknęłaby nauczycieli.

współpraca: wola, emd, wll, jaga, mk, jd.

Ciężko chory kręgosłup
Urlop dla poratowania zdrowia to prawo zawarte w Karcie nauczyciela, i moim zdaniem, dyrektorowi szkoły nic do tego. Z moich obserwacji wynika, że taka postawa jest słuszna. Aktualnie nie mam żadnego pracownika na takim urlopie, jednak zdarzały się w mojej szkole takie przypadki - ostatni był związany z ciężko chorym kręgosłupem nauczyciela. Nie wierzę, że nauczyciele wykorzystują urlop do poratowania zdrowia jako metodę na uniknięcia pracy lub jej utraty. Jeśli są takie przypadki, dla mnie potwierdzą one regułę.

Piotr Bara, dyrektor SP nr 138 w Łodzi

Zobacz też:

Związek Nauczycielstwa Polskiego grozi strajkiem. "Jesteśmy bardzo oddaleni od MEN". Źródło: TVN24/X-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki