Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodziła wcześniej, bo na egzaminie musiała zapiąć pasy?

Agnieszka Jasińska
Skarga na egzamin w łódzkim WORD trafiła do Urzędu Marszałkowskiego
Skarga na egzamin w łódzkim WORD trafiła do Urzędu Marszałkowskiego DziennikŁódzki/archiwum
Kobieta w ósmym miesiącu ciąży zgłosiła się na egzamin na prawo jazdy do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi. Zdała teorię i przystąpiła do egzaminu na placu manewrowym. Miała zapięte pasy bezpieczeństwa, które - według jej relacji - kazał jej zapiąć egzaminator. Nie zdała egzaminu.

Kilka dni później trafiła do szpitala. Urodziła wcześniaka. Ma żal do egzaminatora, że podczas egzaminu musiała mieć zapięte pasy, choć była w zaawansowanej ciąży. To mogło się przyczynić do wcześniejszego porodu.

Łukasz Kucharski, dyrektor WORD w Łodzi, obejrzał nagranie egzaminu. - Z zapisu wynika, że dziewczyna przygotowywała się do jazdy po rękawie. Egzaminator podczas wykonywania zadania pierwszego zapytał czy jest gotowa. Odpowiedziała, że jest, ale nie ma zapiętych pasów, bo jest z tego zwolniona. Egzaminator zwrócił się wtedy do niej, że on to rozumie, ale powinna założyć pasy, bo wykonuje zadanie pierwsze. A przy zadaniu pierwszym kursant powinien wykazać się umiejętnością zapięcia pasów - opowiada Kucharski.

Dziewczyna zdawała egzamin w zapiętych pasach. Nie zdała. Najechała na pachołek podczas manewru cofania. Przygotowała skargę na przebieg egzaminu. - Skarga została już przekazana do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi i to ta instytucja podejmie decyzję w tej sprawie - mówi dyrektor Kucharski. - Ten egzaminator ma ogromną wiedzę merytoryczną. Nie wdaje się też w dyskusje z kursantami, podczas egzaminów zachowuje się niczym posąg. To nie jest zły egzaminator.

Egzaminator ma sobie niewiele do zarzucenia. - Podczas egzaminu kursantka powinna znać i rozumieć przepisy i wynikające z nich ewentualne przywileje. Podczas egzaminu zadaniem egzaminatora nie jest przeprowadzanie szkolenia na temat przepisów, lecz ich ocena - podkreśla.

- Kursantka podczas cofania najechała na pachołek. To było przyczyną negatywnego wyniku. Kobieta nie obserwowała właściwie toru jazdy i mimo znacznego przybliżania się pojazdu do pachołka nie potrafiła właściwie zareagować. Egzamin przebiegał w przyjaznej atmosferze. Kursantka zrozumiała błąd i przyczynę wyniku negatywnego. Podczas egzaminu i po jego zakończeniu nie miała do mnie żadnych zastrzeżeń. Zaś po zakończonym egzaminie poinformowałem ją o możliwości zwolnienia z obowiązku korzystania z pasów.

Potwierdza to zapis nagrania egzaminu. - Słychać jak egzaminator omawia z kursantką wynik egzaminu. Mówił, że jest zwolniona z zapinania pasów, ale to nie znaczy, że nie może ich zapinać. Dodał, że on też jest zwolniony, a zapina, bo tak jest bezpieczniej - dodaje dyrektor Kucharski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki