Zabawy lwicy obserwowali jej opiekunowie, którzy nie ukrywają, że Tycia jest jedną z ich największych ulubienic. Dlaczego?
Lwica azjatycka przyszła na świat 7 września 2005 r. w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym w Łodzi, jako ostatnie potomstwo Bruna i Luei. Jej matka okociła się wcześniej 16 razy. Prawdopodobnie zmęczenie lwicy spowodowało, że po 25 dniach od wykocenia porzuciła małą, której wychowaniem zajęli się pracownicy zoo oraz... suczka owczarka niemieckiego.
- Lueia prawdopodbnie straciła mleko, dlatego karmiliśmy ją sami. Pracownicy mięli jednak swoje obowiązki, a kotka była bardzo żywiołowa i łaknęła towarzystwa. Dlatego wpadliśmy na pomysł, żeby zapoznać Tycię z suczką owczarka - mówi Małgorzata Pacholczyk, kierownik działu drapieżników w łódzkim zoo, która dziesięć lat temu była przy wydaniu Tyci na świat.
Przyjaźń międzygatunkowa nie mogła jednak trwać w nieskończoność. W obawie o bezpieczeństwo psa oraz o to, aby lwica nie przejęła zbyt wiele psich zwyczajów, po kilkunastu miesiącach Tycia wróciła na wybieg.
- Zwierzęta świetnie się bawiły, ale nie mogło to trwać zbyt długo. Chociaż lwica wróciła do swoich, widać po niej, że pamięta o swoich przyjaciołach i przyszywanych wychowawcach. Bardzo się cieszy, gdy zobaczy kogoś, kto opiekował się nią dekadę temu - mówi Małgorzata Pacholczyk.
Lwy azjatyckie są jedną z wizytówek łódzkiego ogrodu. Zoo, jako pierwsze w Polsce, sprowadziło ten gatunek został w 1996 roku (wcześniej od 1945 r. w zoo były lwy afrykańskie). 16 potomstwa Bruna i Luei pojechało m.in. do Jerozolimy (Izrael), Pragi (Czechy), Tallinn (Estonia) oraz Jerez (Hiszpania).
Zobacz też:
Pingwiny w łódzkim zoo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?