Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urodzony w Łodzi wychowanek ŁKS asystentem Fernando Santosa? O posadę walczą widzewiacy

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Piłka nożna. Wybór trenera Fernando Santosa na stanowisko selekcjonera kadry nastąpił łatwiej niż ustalenie, kto będzie jego asystentem.

W sztabie Fernando Santosa ma być miejsce dla polskiego asystenta, ale wciąż nie wiadomo, kto nim będzie – pisze portal sportowefakty.pl. Początkowo wskazywano na Tomasza Kaczmarka i Łukasza Piszczka, ale żaden z nich nie zostanie zatrudniony przez PZPN. Teraz jednym z kandydatów jest Marek Saganowski.
Były reprezentant Polski pracuje obecnie jako trener w II-ligowej Pogoni Siedlce. Do pogłosek o swojej przyszłości odniósł się w programie „Studio Ekstraklasa” emitowanym na antenie Interii.

- Bardzo miło, że moje nazwisko przewija się w tym kontekście. Grałem rok w Portugalii, więc myślę, że dogadałbym się z selekcjonerem. Na dziś skupiam się na pracy w Siedlcach, bo przed nami początek rundy wiosennej, a później arcyważne spotkanie w Pucharze Polski – powiedział Saganowski, cytowany przez sportowefakty.pl

- Jeśli doszłoby to takich rozmów, to na pewno usiadłbym do nich. Chciałbym wiedzieć, na jakich zasadach miałbym pełnić funkcję asystenta - dodał były piłkarz, który w narodowych barwach rozegrał 35 meczów i strzelił pięć goli.
Marek Saganowski urodził się 31 października 1978 w Łodzi. Debiutował w ekstraklasie w barwach ŁKS, którego jest wychowankiem,20 maja 1995 roku w meczu ze Stalą Mielec (2:3). Oba gole dla łodzian strzelił Grzegorz Krysiak, natomiast w bramce Stali grał Bogusław Wyparło. Z ŁKS zdobył mistrzostwo Polski, a grał też w Feyenoordzie, Hamburgerze, Vitorii Setubal. Cztery ostatnie sezony swojej kariery spędził w Legii, z którą zdobył trzy mistrzowskie tytuły. Był drugim trenerem Legii, prowadził Motor Lublin, a teraz Pogoń Siedlce, był też przymierzany do pracy w ŁKS.
O posadę przy boku trener Fernando Santosa walczą też byli piłkarze Widzewa: Radosław Michalski (który ma poparcie PZPN) oraz Grzegorz Mielcarski (który jest przyjacielem selekcjonera). Do tej rywalizacji odniósł się m.in. Zbigniew Boniek w Prawdzie Futbolu:
- Grzegorz Mielcarski nie byłby człowiekiem PZPN, bo taką rolę pomostu między PZPN i kadrą pełni Radosław Michalski. Grzegorz Mielcarski byłby raczej doradcą Fernando Santosa, był jego podopiecznym, zna język portugalski, a jest bardzo ważne, by przy kawie pogadać w cztery oczy bez tłumacza - mówił Zbigniew Boniek w Prawdzie Futbolu. - Czy jest chęć podwajania roli? Nie wiem, ale emocje są. Czy od razu Grzegorz Mielcarski musi być w ekipie? Przecież i tak może zawsze porozmawiać z Santosem.
Nam się wydaje, że chodzi o pieniądze. Każdy chce zarabiać na reprezentacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki