Urząd Miasta Łodzi szacuje, że co piąty mieszkaniec miasta jest obcokrajowcem. Przeważają Ukraińcy, których może być nawet 150 tys. Dlatego magistrat zatrudnia w Łódzkim Centrum Kontaktu z Mieszkańcami osoby znające języki ukraiński i rosyjski.
Przygotowuje broszury, które pomogą załatwić wiele spraw osobom, które nie znają języka polskiego. Wcześniej uruchomiono portal urzędu po ukraińsku i biletomaty z instrukcją w tym języku.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Nikt nie jest w stanie ustalić, ilu Ukraińców przebywa w Polsce. Szacuje się, że jest ich przynajmniej 1,2 mln. Magistrat uważa, że w Łodzi jest około 70-80 tys. Ukraińców przebywających legalnie. Do tego trzeba doliczyć osoby mieszkające poza Łodzią, ale przyjeżdżające tu do pracy i Ukraińców przebywających w Łodzi nielegalnie. Szacunki magistratu mówią o liczbie przynajmniej 150 tys. Ukraińców w Łodzi. Ta liczba stale i dynamicznie rośnie.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Aby przyciągnąć do Łodzi ukraińskie rodziny urząd zamierza wyprodukować dwa wydawnictwa w różnych językach m.in. po ukraińsku.
Pierwsze to broszura zachęcająca do przyjazdu do Łodzi. Ukraińcy, a także inni cudzoziemcy ze wschodu, dowiedzą się z niej, że w Łodzi są relatywnie niskie koszty życia i pewna praca. Urząd współpracuje z firmami takimi jak m.in. BSH, Whirlpool, Hutchinson przy pośrednictwie w zatrudnianiu emigrantów ze Wschodu. Zachęca do kontaktu inne firmy, które chcą zatrudnić obcokrajowców. Takie foldery są potrzebne, aby Ukraińcy wyjeżdżający za pracą wybrali Łódź. Miasta partnerskie Lwów i Odessa nie będą przecież zachęcały Ukraińców do wyjazdu z kraju.
WIĘCEJ - CZYTAJ NA KOLEJNYCH SLAJDACH
Miasto przygotowuje nowe udogodnienia dla obcokrajowców. Opowiedzieli o nich - od lewej - Sławomir Macias z UMŁ, Irina Wynohradska z ŁCKzM i dyrektor Michał Śmiechowicz, dyrektor Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ.
Na łódzkich osiedlach coraz częściej słychać rozmowy prowadzone po ukraińsku. Zdaniem łodzian, najczęściej można je usłyszeć na Teofilowie.
- A ja słyszałem, że na Górnej - mówi Michał Śmiechowicz. - Oczywiście, że tworzą się enklawy Ukraińców tam, gdzie są niskie ceny wynajmu mieszkań, czyli Górna i Bałuty. Niestety, nie ma badań, które to potwierdzają. Z obserwacji wiem, że gdy Ukraińcy znajdą dobrą pracę, to ściągają rodziny i przeprowadzają się do mieszkań droższych o wyższym standardzie. Dlatego zacierają się enklawy Ukraińców.
Do Łodzi przyjeżdża zazwyczaj głowa ukraińskiej rodziny w wieku do 35 lat. Strategia magistratu polega na tym, żeby taki mężczyzna sprowadził swoją rodzinę i wspólnie zamieszkali w Łodzi. Są dwie korzyści takiego podejścia. Pierwsza to wyludnianie się miasta.
- Nie jest łatwo odwrócić demografię, ale można przyciągnąć obcokrajowców i stworzyć im warunki, żeby czuli się u nas jak w domu - wyjaśnia Michał Śmiechowicz.
Druga korzyść to dochód miasta z podatków PIT płaconych przez Ukraińców. Magistrat szacuje, że jedna rodzina cudzoziemców zostawia w Polsce 4-5 tys. zł z tytułu wszystkich podatków i opłat.