Urząd Miasta Łodzi zlecił remont swego pensjonatu w Zakopanem. Rozstrzygnięcie przetargu zbiegło się w czasie zarządzeniem cennika opłat za nocleg podpisanego przez wiceprezydenta Adama Pustelnika.
Nie będzie to jakaś oszałamiająca modernizacja, a remont tarasu willi, wymiana poszycia dachu nad wiatrołapem czy malowanie kuchni. Wygrała oferta jednej z łódzkich firm za blisko 60 tys. zł brutto, wybrana jako najtańsza. Pensjonat mieści się w Zakopanem przy ul. Grunwaldzkiej, co jest bardzo atrakcyjną lokalizacją ze względu na bliskość Krupówek, najpopularniejszego deptaka pod Tatrami.
Skąd w ogóle wziął się pensjonat w zimowej stolicy Polski w zasobie nieruchomości miasta Łódź? Otóż jest to dawny ośrodek wczasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, który spółka przekazała na własność miastu z zamian za umorzenie zaległości podatkowych w 1999 r. Jest w nim osiem pokoi: sześć jednoosobowych, jeden dwuosobowy i pokój dwuosobowy z łazienką. Na każdym piętrze znajdują się natryski i WC. Jeszcze dziesięć lat temu władze Łodzi rozważały sprzedaż tej nieruchomości, ale zrezygnowały ze względu na fakt, że obiekt zarabia na swoje utrzymanie. W jaki sposób?
Otóż bezpłatnie mogą w nim nocować radni i urzędnicy UMŁ, o ile są w delegacji służbowej. W praktyce jednak nie trzeba było być radnym czy urzędnikiem, by skorzystać z oferty odpłatnie, tyle tylko, że nie można było tam wejść "z ulicy", bo formalności trzeba załatwić z wyprzedzeniem w wydziale techniczno-gospodarczym UMŁ i czekać na akceptację wniosku. W 2020 r. prezydent Łodzi Hanna Zdanowska (PO) zarządziła nowy cennik, tak jak bywało wcześniej, znacznie poniżej komercyjnych cen noclegów w Zakopanem, a to z prostej przyczyny: działalność pensjonatu nie może być kwalifikowana jako działalność hotelarska, bo to wiązałoby się ze znacznie wyższymi podatkami lokalnymi, które musiałby opłacać budżet Łodzi. Stad też krąg potencjalnych klientów ośrodka korzystających z niego odpłatnie, musi być ograniczony.