18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy ZUS chcą 21 tys. zł od niepełnosprawnego łodzianina

Alicja Zboińska
Niepełnosprawny łodzianin zdołał otworzyć gabinet rehabilitacyjny. Teraz ZUS chce od niego 25 tys. zł
Niepełnosprawny łodzianin zdołał otworzyć gabinet rehabilitacyjny. Teraz ZUS chce od niego 25 tys. zł Krzysztof Szymczak
Robert Podlasiak urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dzięki rehabilitacji i wsparciu rodziców udało mu się zostać technikiem fizjoterapii. Otworzył gabinet rehabilitacyjny. Działalność nie przynosi zysku, a ZUS wystąpił do łodzianina o zwrot renty socjalnej za trzy lata, w sumie ponad 21 tys. zł.

- Rentę socjalną mam przyznaną od października 2003 roku - mówi 34-letni pan Robert. - W 2006 roku otworzyłem gabinet, byłem wtedy m.in. w ZUS, gdzie składałem dokumenty. Nikt nie miał zastrzeżeń, dalej pobierałem rentę socjalną i prowadziłem firmę, która do tej pory nie przynosi dochodu. Każdy rok kończę ze stratą, w 2011 roku wyniosła ona ponad 11 tys. zł, za ubiegły rok wzrośnie do 30 tys. zł, gdyż kupiłem wyposażenie. Pomagają mi rodzice.

Prawdziwe kłopoty zaczęły się pod koniec 2011 roku. Pracownicy I oddziału ZUS w Łodzi zażądali wówczas zwrotu ponad 24 tys. zł "z tytułu renty socjalnej z uwagi na prowadzoną działalność". Pod koniec stycznia 2012 ta kwota została zmniejszona do niewiele ponad 21 tys. zł. Okazało się, że pierwotnie ZUS zażądał zwrotu za 3,5 roku wstecz, a ma prawo do żądania zwrotu za maksymalnie trzy lata. Pan Robert odwołał się od decyzji, sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji łodzianin przegrał. Odwołał się od wyroku i czeka na kolejną rozprawę.

- Pracownicy ZUS nie poinformowali nas o tym, że nie wolno pobierać renty socjalnej i prowadzić firmy - mówi Lidia Podlasiak, mama pana Roberta. - Renta pozwala pokryć częściowo straty z działalności. Nie chcemy zamykać gabinetu, by Robert nie siedział całymi dniami bezczynnie w domu. Syn jest karany za to, że stara się coś robić.

Monika Kiełczyńska, rzecznik I oddziału ZUS w Łodzi, tłumaczy, że decyzja wynikała z tego, że podstawa wymiaru składek przekroczyła dopuszczalne 30 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.

- Nie doszło do zawieszenia renty na skutek braku oświadczenia świadczeniobiorcy o zmianie w wysokości uzyskiwanego przychodu - uważa Monika Kiełczyńska. - Informacje na ten temat są zamieszczane w pouczeniach do decyzji, wydawanych przez ZUS. Informacja o rencie socjalnej nie została odnotowana w dokumentach ZUS ZUA czy DRA. Zaznacza się prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy, a nie renty socjalnej.

Zdaniem Wojciech Nagela, eksperta ds. ubezpieczeń społecznych Business Centre Club, pan Robert zasługuje na uznanie.

- Jestem pełen podziwu, że mimo ciężkiej choroby zdecydował się na otworzenie firmy - mówi Nagel. - Nie powinien być karany za to, że sam stara się utrzymać. Firma nie przynosi dochodu. To ważny argument, który trzeba przedstawić sądowi pod rozwagę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki