Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który w miniony wtorek (23 listopada) zginął w pożarze samochodu na Widzewie.
Czytaj więcej na następnej stronie
To 30-letni łodzianin, mieszkaniec okolicy. Nie był on właścicielem pojazdu, w którym rozwinął się ogień. Tożsamość 30-latka potwierdził jeden z członków rodziny.
Przypominamy, że do tragedii doszło na ul. Farbiarskiej, gdzie feralnego dnia zaparkowany był biały bus. Dym wydobywający się z części ładunkowej busa zauważył jeden z okolicznych mieszkańców. Wezwano straż pożarną. Po ugaszeniu pożaru, otwarciu bocznych drzwi, odkryto zwłoki młodego mężczyzny. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Ciało zabezpieczono do dyspozycji prokuratury.
Biegli ds. pożarnictwa ustalają przyczynę pojawienia się ognia. Prokurator zlecił także wykonanie sekcji zwłok, która pozwoli odpowiedzieć na pytanie, co zabiło 30-latka. Wstępnie stwierdzono, że zginął w wyniku zatrucia gazami pożarowymi.