Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ustawa medialna. Suski tłumaczy się ze słów o TVN: Wypowiedziane podczas gorącej debaty

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Ustawa medialna. Suski tłumaczy się ze słów o TVN: Wypowiedziane podczas gorącej debaty
Ustawa medialna. Suski tłumaczy się ze słów o TVN: Wypowiedziane podczas gorącej debaty fot marek szawdyn/polska press
Poseł Marek Suski odniósł się dziś do swoich słów dotyczących dążenia do wpływu PiS na grupę TVN. - To słowa wypowiadane podczas gorącej debaty, czasem nie odpowiadają intencji mówiącego – oświadczył w Polsat News. Polityk pytany był również o wcześniejsze wskazanie związków między ustawą o radiofonii i telewizji, a atakami hackerskimi na polskich polityków. Z kolei Porozumienie przygotowuje poprawki do ustawy, aby nie uderzała ona w interesy USA. Natomiast RPO Adam Bodnar przesłał swoje uwagi nt. ustawy do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Sejmu grupa posłów PiS złożyła projekt ustawy dotycznej mediów. Tego samego dnia pojawił się na stronie internetowej Sejmu. Przedstawiciel wnioskodawców poseł Marek Suski.

Po tym jak nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji spotkała się ze sprzeciwem wielu polityków oraz przedstawicieli świata mediów Suski kilkukrotnie zabrał głos w sprawie.

PiS chce mieć wpływ na TVN? Suski: Słowa wypowiedziane podczas gorącej debaty

W ubiegłym tygodniu, podczas Zjazdu Klubów „Gazety Polskiej” w Sulejowie, polityk stwierdził m.in., że „jeśli się uda tę ustawę przeprowadzić i jakaś część tych udziałów zostanie być może wykupiona też przez polskich biznesmenów, i będziemy (PiS – red.) mieli jakiś tam wpływ na to, co się dzieje w tej telewizji”. - To na pewno nie będzie tak jak z Polską Press, że można to było odkupić. Ale rzeczywiście kolejne kroki w tym kierunku będą robione – oświadczył.

W poniedziałek na antenie Polsat News pytany był, czy partia rządząca, chce mieć faktyczny wpływ na to, co będzie transmitował prywatny nadawca.

Polityk przyznał, że „rzeczywiście może źle dzieje się, jeżeli politycy mają wpływ”. Odnosząc się do słów wypowiedzianych na spotkaniu z Klubem „Gazety Polskiej” stwierdził, że „to słowa wypowiadane podczas gorącej debaty, czasem nie odpowiadają intencji mówiącego”.

Dodał jednak, że jego zdaniem na TVN wpływ ma „przemożna Platforma, nawet padały słowa, że to jest „Tusk wazelina network”.

Suski: Tu nie chodzi o takie ataki hakerskie

- Przed chwilą mieliśmy atak hakerski. (Projekt ustawy - red.) to odpowiedź na zabezpieczenie Polski przed różnego rodzaju atakami. Tak, żeby chronić Polskę przed możliwością wejścia tu różnego rodzaju podmiotów z krajów, które są nam wrogie - powiedział w Sejmie Marek Suski, dzień o złożeniu projektu ustawy ustawy nowelizującej prawo o radiofonii i telewizji.

Na antenie Polsat News stwierdził natomiast, że „tu nie chodzi o takie hakerskie, jeśli chodzi o tę ustawę”. - Ale chodzi o to, że ta ustawa zabezpieczy możliwość inwestowania spoza Unii Europejskiej no właśnie takiej telewizji, która w innych krajach jest bardzo źle odbierana. W Stanach Zjednoczonych mówiono o wpływach na wynik wyborów, o przełamywaniu sytuacji po ataku na Ukrainę. Jedna z dziennikarek odeszła ze stacji, mówiąc to na antenie, że nie będzie w tubie propagandowej Putina – tłumaczył Marek Suski.

Seks afera (2006)Aferę opisano w artykule Praca za seks w Samoobronie w „Gazecie Wyborczej” z 4 grudnia 2006. W artykule autorstwa Marcina Kąckiego Aneta Krawczyk, pracownica biura poselskiego w partii Samoobrona opisywała kulisy działania lokalnych przedstawicieli partii, którzy oferowali zatrudnienie w biurze poselskim w zamian za korzyści seksualne, a pracujący tam poseł Stanisław Łyżwiński miał uzależniać od tego także wypłacenie pensji pracownicy biura. W aferę zamieszany był także szef samoobrony Andrzej Lepper. Łyżwiński został skazany na 5 lat więzienia za zgwałcenie kobiety i wykorzystywanie seksualne działaczek Samoobrony, a Lepper na 2 lata i 3 miesiące za żądanie i przyjmowanie od nich korzyści seksualnych.

Największe afery ostatnich 20 lat: Rywingate, Praca za seks,...

Porozumienie przygotowuje poprawki do ustawy

Rzeczniczka Porozumienia Magdalena Sroka przekazała w mediach społecznościowych, że partia przygotowuje poprawki w sprawie tzw. ustawy medialnej. - Wzorując się na ustawie covidowej dotyczącej przepisów antyprzejęciowych, z których wyłączone są kraje: UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i OECD – tłumaczyła na Twitterze.

Dodała, że „wykluczy to możliwość przejęcia mediów przez Rosję, Chiny i kraje arabskie”. - Poprawki nie uderzą jednak w naszego sojusznika, jakim są Stany Zjednoczone, przed którymi nie musimy się bronić i z którymi chcemy nadal budować przyjacielskie relacje – wskazała.

RPO pisze do marszałek Witek

W poniedziałek rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar poinformował, że przekaże marszałek Sejmu Elżbiecie Witek uwagi do projektu z prośbą o ich uwzględnienie.

RPO wskazał, że projekt PiS stanowi „klasyczny przykład odejścia od cywilizowanych reguł stanowienia prawa”, zakłada bowiem w uproszczeniu „zmianę reguł gry w trakcie trwania tej gry”.

„Zasada demokratycznego państwa prawnego (art. 2 Konstytucji RP) zawiera m.in. zasadę zaufania obywateli do państwa i praw. Jej istotą jest lojalność państwa wobec jednostki czy wszelkich podmiotów, którym w Polsce przysługują prawa lub wolności. Zasada ta oznacza przede wszystkim konieczność ochrony i respektowania praw słusznie nabytych i ochrony interesów w toku” - napisał Bodnar w uzasadnieniu.

Dodaje, że próba doprowadzenia za pomocą ustawy do „zwolnienia się przez Rzeczpospolitą Polską ze złożonego słowa podważa wiarygodność Polski”.

Zdaniem RPO projekt PiS narusza także sferę wolności środków społecznego przekazu oraz wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

„Uzasadnienie projektu gołosłownie odwołuje się jedynie do klauzuli „bezpieczeństwa państwa”. W żaden sposób nie precyzuje zaś, jak nowelizacja wpłynie na poprawę bezpieczeństwa państwa. W istocie jednak to sami projektodawcy - wnosząc ten projekt - stwarzają realne zagrożenie dla ekonomicznego bezpieczeństwa państwa” - stwierdził rzecznik.

Bodnar wskazuje również, że nowelizacja ustawy „narusza konstytucyjnie chronioną sferę wolności działalności gospodarczej”, przypominając, że jej ograniczenie jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.

RPO przyznaje, że wskazana w uzasadnieniu przesłanka dot. bezpieczeństwa państwa mieści się w pojęciu „ważnego interesu publicznego” w rozumieniu art. 22 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji.

Jednak „lektura obecnej ustawy o rtv prowadzi jednak do wniosku, że projektowane rozwiązania nie jest konieczne dla ochrony bezpieczeństwa państwa, zagrożonego przez bliżej niesprecyzowane działania państw trzecich spoza UE”.

Wreszcie Adam Bodnar wskazuje, że w kontekście amerykańskiego kapitału zaangażowanego w tę stację telewizyjną, trzeba zwrócić uwagę, że projekt narusza art. 118 ust. 3 Konstytucji RP.

Z przepisu tego wynika bowiem że wnioskodawcy, przedkładając Sejmowi projekt ustawy, przedstawiają skutki finansowe jej wykonania. Wnioskodawcy napisali w uzasadnieniu do tego projektu, że „przyjęcie projektowanych rozwiązań nie spowoduje dodatkowych wydatków budżetowych”.

„Jest to stwierdzenie nieprawdziwe w świetle postanowień Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych między Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonymi Ameryki, sporządzonego w Waszyngtonie 21 marca 1990 r. Ratyfikowana umowa międzynarodowa stanowi część krajowego porządku prawnego. Naruszenie Traktatu musi więc pociągnąć za sobą określone skutki prawne, w ich następstwie także skutki finansowe dla budżetu państwa” - stwierdza RPO.

Co zawiera ustawa PiS?

Autorzy nowej ordynacji tłumaczą, że w proponowanej zmianie w art. 35 ust. 2 przede wszystkim wyrażono wprost, że wskazane w nim ograniczenia mają zastosowanie również do (polskich) spółek z pośrednim kapitałowym udziałem osób zagranicznych, czyli do (polskich) spółek, w których uczestniczy inna spółka polska mająca w charakterze swoich udziałowców lub akcjonariuszy osoby zagraniczne.

Zaznaczono, że w proponowanej zmianie w art. 35 ust. 3 usuwa się regulację przewidującą, że „spółka zależna od osoby zagranicznej mającej siedzibę lub stałe miejsce zamieszkania w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego może uzyskać koncesję bez konieczności stosowania ograniczeń z art. 35 ust. 2 ustawy”.

Co więcej koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych ma być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna „nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego”.

Ponadto w nowym art. 35 ust. 4 przewidziano regulację zgodnie z którą zastosowanie przepisów art. 35 ust. 1-3 „nie może prowadzić do dyskryminacji podmiotów polskich w stosunku do osób zagranicznych”.

Wskazano, że efektem proponowanych zmian „powinno być jednoznaczne i nie budzące wątpliwości interpretacyjnych osiągnięcie celu w postaci identycznego, w świetle przepisów ustawy o radiofonii i telewizji, statusu prawnego spółek z siedzibą w Polsce i spółek z siedzibą w państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

„Skoro wolą ustawodawcy jest by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, to jednoznacznym jest, że ograniczenia w tym zakresie dotyczą w równym stopniu spółek z siedzibą w Polsce jak i spółek z siedzibą w państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego” - napisano.

W uzasadnieniu podkreślono, że proponowane rozwiązanie ma „zapewnić potencjalnym i aktualnym koncesjonariuszom bezpieczeństwo prawne, a jednocześnie chronić interes publiczny w dziedzinie radiofonii i telewizji oraz zagwarantować równość praw i obowiązków dla spółek polskich oraz zagranicznych”.

„Mając na względzie obserwowane w ostatnim czasie zwiększenie zagrożeń dla interesów państwa wynikające z tzw. działań hybrydowych państw trzecich, proponowane zmiany należy uznać za konieczne” - zaznaczono, dodając, że przyjęcie projektowanych rozwiązań nie spowoduje dodatkowych wydatków budżetowych.

„W zakresie wpływu projektowanych regulacji na mikro, małych i średnich przedsiębiorców, projekt ustawy przewiduje doprecyzowanie proponowanych regulacji, umożliwiając ich jednoznaczną wykładnię. Projekt ustawy jest zgodny z prawem Unii Europejskiej, w szczególności umożliwia urzeczywistnienie równego traktowania przedsiębiorców krajowych w porównaniu do przedsiębiorców spoza UE” - dodano w uzasadnieniu.

Ustawa wymierzona w TVN?

Z końcem września wygaśnie 10-letnia koncesja satelitarna dla TVN24. Grupę TVN kupił amerykański koncern Discovery.

Zgodnie z artykułem 35 ustawy o radiofonii i telewizji udział kapitałowy osób zagranicznych w spółce lub udział osób zagranicznych w kapitale zakładowym spółki nie może przekraczać 49 proc. Przepis ten nie dotyczy firm i osób z Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Do niego nie należą jednak Stany Zjednoczone.

Jednak TVN kontrolowany jest przez Discovery nie przez amerykańską spółkę, tylko przez zarejestrowaną w Niderlandach (wchodzących w skład EOG) spółkę Polish Television Holding BV.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wysłała do TVN Grupy Discovery zapytanie w związku ze strukturą właścicielską.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ustawa medialna. Suski tłumaczy się ze słów o TVN: Wypowiedziane podczas gorącej debaty - Portal i.pl

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki