Posadzkowa fontanna, która miała być ozdobą wyremontowanego parku im. Moniuszki (od strony ul. Narutowicza znajduje się za pomnikiem kompozytora) nie została włączona jeszcze ani razu, a już trzeba ją naprawiać.
Po rewitalizacyjnym remoncie park oddano do użytku w marcu br., ale wodotrysku nie udało się zaprezentować – najpierw zabraniały tego przepisy związane z epidemią koronawirusa, a kiedy już zostały uchylone, okazało się, że fontanna jest uszkodzona.
WIĘCEJ ZDJĘĆ I INFORMACJI - KLIKNIJ DALEJ
Łodzianie dostarczyli dowodów, kto jest temu winien – gdy obowiązywał jeszcze zakaz wstępu do parków, zieleniec patrolowały policyjne radiowozy, które stawały na granitowych płytach posadzki fontanny.
Dokumentują to zdjęcia. Jeszcze w kwietniu Zarząd Inwestycji Miejskich prosił miejskie służby, żeby na fontannę uważać, bo ta – w przeciwieństwie do parkowych alejek - na ciężar samochodów nie jest odporna. Na nic się to zdało.
>>>
Uszkodzoną fontannę przed kilkoma dniami zabezpieczono ogrodzeniem. Usterki mają zostać usunięte.
Na szczęście nie uległa zniszczeniu instalacja wodotrysku, trzeba naprawić tylko jej nawierzchnię, co stanie się być może jeszcze w lipcu. Ponieważ gwarancja wykonawcy remontu parku im. Moniuszki, który montował fontannę, nie obejmuje jej uszkodzeń mechanicznych, Zarząd Zieleni Miejskiej sfinansuje to z ubezpieczenia. Po czym o zwrot wydatków wystąpi z tzw. roszczeniem regresywnym do Komendy Miejskiej Policji.
CO NA TO POLICJA? KLIKNIJ DALEJ