Według oceny pani z towarzystwa opieki nad zwierzętami, winny jest nie tylko sprzedający; także osoba, która kupiła szczeniaka za stówkę. Na tym nie koniec. Moralną odpowiedzialność ponosi bezimienny tłum posylwestrowych turystów, którzy byli świadkami procederu, a nie zawiadomili policji.
Nic ich nie usprawiedliwia, nawet jeśli byli na kacu. W polskim prawie kac nie jest okolicznością łagodzącą. Za brak reakcji będą się smażyć w piekle!
A poważnie? Można zrozumieć oburzenie obrońców zwierząt, że łamane jest prawo. Współczuję źle traktowanym zwierzętom, głównie dlatego, że nowa ustawa o ich ochronie jest równie głupia i nieskuteczna jak stara. Chociaż - powiedzmy to jasno - jej twórcom nie można odmówić szlachetnych intencji.
No ale wiadomo, czym jest wybrukowane piekło. Dobrymi chęciami. Przy stanowieniu prawa oprócz dobrych chęci zwykle przydaje się jeszcze ociupina rozumu, rozsądku i minimalna zdolność przewidywania. Mnożenie zakazów, nakazów i regulacji nic nie da. Wszyscy wiedzą, że nie wolno przechodzić przez jezdnię przy czerwonym świetle.
I co z tego? W Polsce jest to jeden najpowszechniej łamanych przepisów. Poza tym co ten gość miał zrobić ze szczeniakami? Utopić czy zabić szpadlem?
Jerzy Witaszczyk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?