Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga! Oszuści podszywają się w Łodzi pod pracowników ZUS

Alicja Zboińska
Pracownicy ZUS nie mają podstaw, by odwiedzać emerytów w domu
Pracownicy ZUS nie mają podstaw, by odwiedzać emerytów w domu Grzegorz Gałasiński/archiwum
II oddział ZUS w Łodzi ostrzega przed oszustami, którzy - podając się za pracowników Zakładu - próbują umówić się telefonicznie na spotkanie z klientami w ich domach pod pretekstem sprawdzenia przebiegu ubezpieczenia. Przedstawiciele ZUS zapewniają, że ich pracownicy nie odwiedzają w domu klientów.

- Skontaktowały się z nami osoby, które chciały się upewnić, czy to nasi pracownicy do nich dzwonili - mówi Katarzyna Mołas, rzeczniczka II oddziału ZUS w Łodzi. - Wiemy o trzech takich próbach. Osoba dzwoniąca, która chciała się umówić na spotkanie wieczorem, prosiła o przygotowanie dokumentów, dotyczących przebiegu ubezpieczenia. To nie mógł być nasz przedstawiciel, gdyż nie wysyłamy swoich pracowników do domów klientów, by przeglądać taką dokumentację. Wyjątkiem jest wizyta inspektorów kontroli ZUS, którzy sprawdzają prawidłowość wykorzystania zwolnień lekarskich lub przeprowadzają kontrolę u płatników składek. Pracownicy zawsze mają stosowną legitymację i upoważnienie.

Katarzyna Mołas dodaje, że zapytanie o opłacone składki na ubezpieczenie można złożyć w każdej terenowej jednostce ZUS, a informacje są udzielane bezpłatnie. Można je też uzyskać, zakładając konto na platformie usług elektronicznych. Posiadacze konta na PUE mogą w dowolnym czasie sprawdzić przebieg swojego ubezpieczenia w ZUS. Ta usługa także jest bezpłatna.

Na telebimach w siedzibie I oddziału ZUS w Łodzi można przeczytać informacje, że osoby, które pukają do drzwi emerytów, nie są związane z Zakładem. - Zamieściliśmy to ostrzeżenie, by zwrócić uwagę na to, komu otwiera się drzwi i być czujnym - mówi Monika Kiełczyńska. - Jeśli ktoś się podaje za pracownika ZUS i puka do drzwi emeryta, można przypuszczać, że kłamie. Pracownicy ZUS nie mają podstaw, by odwiedzać emerytów w domu.

Przed oszustami ostrzega też łódzka policja. Starszy aspirant Radosław Gwis podkreśla, że oszuści, podszywający się pod pracowników ZUS, to złodzieje albo osoby, wyłudzające pieniądze na fikcyjne zbiórki charytatywne.

- W takiej sytuacji najlepiej skontaktować się z firmą lub instytucją, za której przedstawicieli podają się osoby dzwoniące - mówi Radosław Gwis. - Można też umówić się na spotkanie i zaprosić na nie kogoś z rodziny lub znajomego. Dwie osoby będą miały przewagę siły fizycznej, może to też sprawić, że potencjalny oszust się wycofa.

Starszy aspirant Radosław Gwis tłumaczy, że to przykład działania pod tzw. legendą. Oszuści próbują wykorzystać z reguły bieżącą sytuację, podszywają się np. pod pracowników Caritasu, administracji, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wnuczka, kuzyna.

Ich ofiarą padają najczęściej starsze osoby. Oszuści wiedzą, gdzie emeryci zwykle trzymają pieniądze, potrafią też o to sprytnie podpytać. Proszą np. o rozmienienie banknotu o większym nominale i obserwują, skąd starsze osoby biorą pieniądze.

Za kradzież grozi do 5 lat więzienia, a za oszustwo w więzieniu można spędzić 8 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki