Trzy osoby utknęły w windzie pomiędzy piętrami w bloku przy ul. Pomorskiej.
Troje przyjaciół, Wojtek, Iza oraz Damian chcieli wjechać windą na wyższe piętro. Weszli do środka, nacisnęli przycisk, winda ruszyła i nagle stanęła.
Młodzi ludzie postanowili skorzystać z pomocy pogotowia dźwigowego, którego numer wisiał w środku. Ale nie mogli się dodzwonić.
WIĘCEJ INFORMACJI I ZDJĘĆ - KLIKNIJ DALEJ
- Niestety nie uzyskaliśmy od nich pomocy, więc postanowiliśmy wezwać strażaków - relacjonuje jeden z młodzieńców.
Winda zacięła się między parterem a pierwszym piętrem. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, otworzyli drzwi windy. W środku zastali uwięzionych. Na szczęście nic im się nie stało. Niestety, chociaż fizycznie było to możliwe, młodzi ludzie nie mogli wyjść z windy na korytarz. Istniało bowiem zagrożenie, że może ona w każdej chwili ruszyć.
KLIKNIJ DALEJ >>>
Strażacy odcięli zasilanie windy i dopiero wtedy pomogli uwięzionym wyjść z szybu.
- Nie baliśmy się, bo strażacy przyjechali nam pomóc już po 15 minutach. Na szczęście nie musieliśmy długo czekać - zapewnia Wojciech.
Jak dowiedzieliśmy się od strażaków, podobna sytuacja była w jednym z łódzkich akademików. Wtedy pogotowie również nie mogło i strażacy musieli ratować uwięzionych. Wtedy trwało to kilka godzin, a do zderzenia doszło w nocy.
>>>
.