- Nowa maszyna kosztuje 250 tys. zł, a starszy model można już kupić za 30-40 tys. - zauważa Piotr Nowak, rolnik z pow. poddębickiego, gospodarujący na 10 ha. - Rok temu kupiłem na Śląsku kombajn Class Consul za 12 tys. zł. Sprzedający cenił go początkowo na 18 tys., ale znalazł pracę w Niemczech i zależało mu na szybkiej sprzedaży, dlatego tak mocno "zjechał z ceny". W kombajnie wymieniłem klepisko za niespełna 2 tys. zł i kilka innych drobnostek. W żniwa maszyna nie ustępowała kombajnom kupowanym za kilkaset tysięcy. Przy tak małym gospodarstwie jak moje, wystarczy przejrzeć internet, by znaleźć w rozsądnej cenie odpowiedni sprzęt. Np. stara, niemiecka dmuchawa do zboża, którą nabyłem, nie wyglądała może za ciekawie, ale wystarczyło ją odmalować i żadna nowa polska jej nie dorówna, co mówią mi moi sąsiedzi.
Burmistrz Szadku, miasteczka w woj. łódzkim, od kilku lat wsłuchując się w opinie rolników mających problemy ze sprzedażą lub kupnem używanych maszyn rolniczych, postanowił zaryzykować i wyjść naprzeciw ich oczekiwaniom. W sobotę 21 marca na szadkowskim targowisku „Mój rynek” urządzona została pierwsza giełda samochodowo-rolnicza. Czy pomysł wypalił?
- Jak na start było przyzwoicie - ocenia burmistrz Artur Ławniczak. - Było kilkunastu sprzedawców samochodów oraz osoby handlujące sadzonkami drzew ozdobnych i krzewami. Zabrakło jedynie maszyn rolniczych, ale to dopiero początek, więc z czasem nasza giełda powinna się rozkręcić. Cały czas szukamy pomysłów na zapełnienie luki. Kolejne testowe giełdy, które będziemy organizować w odstępach dwutygodniowych zweryfikują, czy jest to dobry pomysł. A kolejna giełda w Szadku już po Wielkanocy, w sobotę, 18 kwietnia.
Sprzedaż maszyn na rynku wtórnym sprzedaż spada od kilku lat . - Rolnicy wstrzymują się z kupnem używanych maszyn - mówi właścicielka firmy Aron z Orchowa pod Łaskiem, która specjalizuje się w sprzedaży maszyn żniwnych. - U nas każdy może znaleźć odpowiedni kombajn lub prasę w zależności od zasobności portfela. Jedni szukają kombajnów za pół miliona, a innym wystarczy taki za 10 tys. zł.
Używanych traktorów sprzedaję coraz mniej, a interes kręci się tylko dlatego, że powodzeniem cieszą się pojazdy z instalacją gazową. Ale... na wsi panuje ogromna rywalizacja. Jak ktoś kupi sobie jakiś traktor, to sąsiad musi mieć koniecznie kilka koni mocy więcej w silniku i co najmniej rok młodszego
- Czarno widzę przyszłość - dodaje Wiesław Włazałek z Uniejowa. - Rolnikom żyje się coraz gorzej. Używanych traktorów sprzedaję coraz mniej, a interes kręci się tylko dlatego, że powodzeniem cieszą się pojazdy z instalacją gazową, która obniża koszty użytkowania nawet o połowę. Ale... na wsi panuje ogromna rywalizacja. Jak ktoś kupi sobie jakiś traktor, to sąsiad musi mieć koniecznie kilka koni mocy więcej w silniku i co najmniej rok młodszego – dodaje Wiesław Włazałek.
Na co zwrócić uwagę kupując używaną maszynę rolniczą? Na początek trzeba ją w miarę dokładnie sprawdzić. Najlepiej zabrać do sprzedającego osobę, która na już podobny sprzęt i wykorzystuje go na co dzień. Użytkownik maszyny będzie w stanie sprecyzować, jakie wady ma kupowany sprzęt.
Maszynę rolniczą należy sprawdzić pod kątem prawnym ze szczególnym uwzględnieniem numerów nadwozia i silnika. Powinniśmy zwrócić uwagę na stan licznika motogodzin, bo to od niego najczęściej uzależniony jest stan całej maszyny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?