Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Europie XXI wieku kwitnie handel ludźmi

Piotr Brzózka
Piotr Brzózka
Anna Piłat, analityk Instytutu Spraw Publicznych
Anna Piłat, analityk Instytutu Spraw Publicznych Instytut Spraw Publicznych
Z Anną Piłat, analitykiem Instytutu Spraw Publicznych, o handlu ludźmi w Polsce, rozmawia Piotr Brzózka.

Przeciętny Kowalski zapewne może być zdziwiony, słysząc, że we współczesnej Polsce kwitnie niewolnictwo, handel ludźmi, ewentualnie utożsamia to ze zmuszaniem do prostytucji. Ale przecież mówimy o szerszym zjawisku...

W przypadku Polski, prostytucja stanowi 80 procent wszystkich przestępstw, które można zdefiniować jako handel ludźmi. Ale rzeczywiście, to szerszy problem, mówimy o nim, gdy dochodzi do wykorzystania ofiary przez sprawcę, musi być element przemocy bezpośredniej lub pośredniej. W tym drugim przypadku może chodzić wykorzystanie czyjejś złej sytuacji ekonomicznej, niepełnosprawności, pozycji siły w relacji pracodawca - pracownik. Może to być po prostu wprowadzenie kogoś w błąd, ofiara nie musi być porwana i zmuszana do czegoś siłą, wystarczy, że zgodzi się na pewną czynność, pracę, która w rzeczywistości okazuje się czymś innym. Handel ludźmi to prace przymusowe, zmuszanie do żebractwa, wykorzystywanie osób do zaciągania kredytów czy pobierania świadczeń socjalnych, z których korzyści czerpią przestępcy. To ostatnie jest chyba najbardziej dynamicznie rozwijającą się gałęzią handlu ludźmi, a ofiarą bardzo często padają Polacy, wywożeni w tym celu przez grupy przestępcze do Wielkiej Brytanii, Niemiec.

Ofiary tego procederu są zazwyczaj niewolone w Polsce czy wywożone na Zachód?

W latach 90. Polska była typowym krajem źródłowym, ofiary pochodziły z Polski, były wywożone za granicę, głównie do Niemiec. Dziś Polska jest zarówno krajem źródłowym, tranzytowym, jak i docelowym. Do Polski przywożone są ofiary handlu ludźmi z innych państw, jeśli chodzi np. o prostytucję, są to głównie obywatelki Bułgarii. Ostatnio jesteśmy głównie krajem tranzytowym, przez który odbywa się ruch wschód - zachód. Ten proceder jest tak trudny do uchwycenia i ścigania, ponieważ prawie zawsze ma charakter transgraniczny.

Czy jesteśmy w stanie ogarnąć skalę zjawiska? Są dane mówiące o 15 tysiącach Polaków rocznie będących ofiarami handlu ludźmi, ale pewnie to nie jest wszystko?

Trudno kogoś skazać z paragrafu dotyczącego handlu ludźmi, bo wymaga to bardzo bliskiej kooperacji z policją, prokuraturą innych krajów. Czasami, żeby było szybciej, stawia się więc pomniejsze zarzuty, żeby skazać sprawców za część tego procederu, np. za transport ofiar, za oszustwo itd. Tym samym, wiele przypadków wymyka się statystykom. Poza tym wiele przypadków pozostaje niewykrytych. Dostępne dane mówią, że liczby utrzymują się od lat na podobnym poziomie, a ostatnio nawet rosną - to w związku z narastającym kryzysem migracyjnym. Gwałtownie zwiększyła się bowiem liczba potencjalnych ofiar. Szczególnie bije się na alarm w sprawie dziesiątek tysięcy dzieci pozbawionych opieki, które są łatwym celem.

rozm. Piotr brzózka

Zobacz także: Kilkadziesiąt osób zatrzymano za zmuszanie do prostytucji. Wielka akcja Europolu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki