Rządzi oczywiście logika większości sejmowej: Macierewicz to poseł opozycyjnego PiS, Niesiołowski koalicyjnej PO.
Niesiołowskiego chciała pozwać Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN, m.in. za słowa, że powinna zapłacić za ekshumację zwłok męża, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Przestrzelił, bo ekshumację zarządziła prokuratura, a wdowa nie chciała się na nią zgodzić.
Z kolei Macierewicza skazany pół roku temu za wręczanie korzyści majątkowych Dochnal pozwał za "pomówienie w jednym z programów telewizyjnych". O co konkretnie chodzi Dochnalowi, jasne nie jest, ale to są sprawy co do sedna jednakie. Prostej symetrii nie ma tylko co do ich politycznego tła.
Od głosu w sprawie Niesiołowskiego, co było złamaniem dyscypliny partyjnej, wstrzymali się Tusk, Zdrojewski i Godson. To przyzwoitością jest tylko z pozoru.
Ale i PiS tylko z pozoru okazał się przyzwoity. Przecież ci sami posłowie PiS, którzy głosowali za uchyleniem immunitetu Niesiołowskiego, a dziś gadają, jak to Sejm się skompromitował, nie uchyliwszy go, wcześniej byli za utrzymaniem immunitetu Macierewicza. Choć przegrali, to "moralność" mają tę samą co PO: chronić tylko swoich. Tylko większości im brak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?