Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W jej kamienicy pękają ściany. Ewakuowali ją. Teraz nie ma się gdzie podziać. Co dalej z lokatorką domu przy Wólczańskiej 43?

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Lokatorka kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 w której zaczęły pękać ściany została ewakuowana do hostelu.  Ale po dwóch tygodniach od zdarzenia praktycznie nie ma gdzie się podziać.
Lokatorka kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 w której zaczęły pękać ściany została ewakuowana do hostelu. Ale po dwóch tygodniach od zdarzenia praktycznie nie ma gdzie się podziać. Matylda Witkowska
Lokatorka kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 w której zaczęły pękać ściany została ewakuowana do hostelu. Ale po dwóch tygodniach od zdarzenia praktycznie nie ma gdzie się podziać.

Pani Danuta Majkowska mieszkała na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43. Ale 27 października, po wyłączeniu części jej budynku z użytkowania, trafiła do domu wycieczkowego przy ul. Łagiewnickiej. Właściciele kamienicy opłacili jej pobyt na tydzień.

Ale mieszka już drugi tydzień. A za jej pobyt nikt nie chce zapłacić. - Dowiedziałam się dziś, że mam do zapłacenia 600 zł. Teraz zaczęła się kolejna doba, więc suma będzie większa - denerwuje się lokatorka.

Jak podkreśla pani Danuta przeprowadzka do domu wycieczkowego nie była jej decyzją. Uważa, że powinno zapłacić miasto.

- Zostałam ewakuowana razem z uczącym się synem. W mieszkaniu zostały moje wszystkie rzeczy, do tego żywność w lodówce oraz weki - mówi lokatorka. - Chciałabym wrócić do mieszkania, ale nie mogę bo może się zawalić - podkreśla.

Walcząca o prawa lokatorów Agnieszka Wojciechowska von Heukelom zwołała konferencję prasową. - Ludzie po pożarach i katastrofach nie mają się gdzie podziać - mówi Wojciechowska von Heukelom. - Nikt się nie poczuwa do tego, żeby zapewnić pani lokal - dodaje.

Ale sytuacja pani Danuty nie jest taka prosta. Łodzianka została zakwaterowana w kamienicy przy ul. Wólczańskiej 43 decyzją urzędników. Chociaż kamienica dziesięć lat temu została przekazana w prywatne ręce, zgodnie z przepisami po wyłączeniu jej lokalu z użytkownia lokal zamienny powinno przyznać miasto.

Początkowo miasto chciało to zrobić, ale nie ma jak. Jolanta Baranowska z biura prasowego łódzkiego magistratu tłumaczy, że lokatorka pytała o możliwość wynajęcia lokalu miejskiego, ale nie przyniosła wymaganych dokumentów.

- Wedle jej słów ma wypowiedzianą umowę z powodów zadłużenia czynszowego, a nie z powodu decyzji nadzoru budowlanego - podkreśla Baranowska.

Wersję tę potwierdził też administrator nieruchomości.

Pani Danuta przyznaje, że od dawna płaci mniej niż wynosi wyznaczony przez właściciela kamienicy czynsz. Jej zdaniem jest on niewspółmierny do warunków w kamienicy.

- Obecnie mam płacić 942 zł, płacę tylko 500 zł - przyznaje pani Danuta. - Wielokrotnie prosiłam o obniżenie czynszu. Warunki są tragiczne, mam tylko zimną wodę, ogrzanie jej i mieszkania kosztuje mnie 800 -1000 zł miesięcznie, do tego zapadają się podłogi - wylicza.

Kamienica przy ul. Wólczańskiej 43 zaczęła pękać w nocy z 26 na 27 października. Wtedy zarwał się strop w wyłączonej z użytkowania oficynie. Następnego dnia pękło nadproże nad oknem.

Kamienica przy Wólczańskiej 43 grozi zawaleniem. Pękają ściany budynku. Ewakuowano lokatorów. Apel do premiera

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Łodzi wyłączył z użytkowania lokale frontowe sąsiadujące ze ścianą szczytową. Lokale mają być wyłączone do czasu zamontowania zabezpieczeń. Jednak właściciele kamienicy nie mają środków na remont i chcą ją wyburzyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki