Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"W Jezioranach" obchodzą piękny jubileusz. 60 lat z rodziną Jabłońskich

Anna Gronczewska
archiwum Polskiego Radia/Facebook
Powieść radiowa „W Jezioranach” skończyła 60 lat. W epoce seriali telewizyjnych nadal ma wiernych słuchaczy, którzy w niedzielę po godzinie 13.00 zasiadają przy odbiornikach, by dowiedzieć się co dzieje się u rodziny Jabłońskich, ich przyjaciół i sąsiadów.

Pierwszy odcinek powieści radiowej nadano 29 maja 1960 roku. Z głośników radia popłynął głos listonosza Kani. Przedstawiał mieszkańców niewielkiej wsi leżącej koło Lublina. Jabłońskich, Borków, Wilczewskich...

– Listonosz Kania stał się nieszczęściem autorów powieści – opowiadał nam przed laty Andrzej Mularczyk, który tworzył powieść„W Jezioranach”. – Był postacią obligatoryjną i przez kilka lat nie mogliśmy pozbyć się tego narratora. W końcu się udało. Przez wiele lat, w przeciwieństwie do naszej starszej siostry, powieści „Matysiakowie”, gdzie akcja rozgrywała się w jednym pokoju, nas ta zasada nie obowiązywała. Od początku mieliśmy uprawnienia do przenoszenia się z bohaterami z miejsca na miejsce.
Dla wielu jest to swoisty fenomen, że w czasie, gdy rekordy popularności biją telewizyjne telenowele, tyle ludzi chce jeszcze słuchać radiowego słuchowiska. Andrzeja Mularczyka nie ukrywał, że to że tyle ludzi dalej słucha tej powieści radiowej może zaskakiwać...

– Myślę, że to sprawa przywiązania – wyjaśniał nam fenomen „W Jezioranach”.– Ludzie wychowali się jedząc niedzielny obiad w czasie którego słuchali „Jeziorany”. Kiedyś za szybką jazdę zatrzymał mnie patrol policji. Policjant zobaczył na moim aucie nalepkę radia, gdy dowiedział się, że pisze „Jeziorany” to stwierdził: Panie, ja się na tym wychowałem, moja mama słuchała powieści i ja do dziś mam ją w uszach! Zastosował więc wobec mnie taryfę ulgową...

Słuchacze nadal żyją problemami mieszkańców Jezioran, choć nie jest już takie zainteresowanie jak kilkadziesiąt lat temu. Wtedy pół Polski przy niedzielnym obiedzie dyskutowało z kim ma się ożenić Stefan Jabłoński – z młodą nauczycielką czy dziewczyną po technikum ogrodniczym. Co niektóre słuchaczki same marzyły by poślubić rolnika z Jezioran. Wysyłały nawet oferty materialne, dołączając do nich zaświadczenie, że są właścicielkami kilkuhektarowych gospodarstw.

Siłą powieści są jej autorzy i występujący w niej aktorzy. Andrzej Mularczyk jest twórcą sagi o Kargulu i Pawlaku, współscenarzystą serialu „Dom”, napisał scenariusz filmu o Katyniu, który reżyserował Andrzej Wajda., a także jest autorem serialu „Blondynka”. Ale wiele lat temu pożegnał się z „Jezioranami”. Nie pisze już kolejnych odcinków tej powieści. A przygodę z nią zaczął w maju 1960 roku. Najpierw scenariusze pisał z Władysławem Mielczarkiem i Zofią Posmysz, potem panią Zofie zastąpiła Terasa Lubkiewicz – Urbanowicz, następnie przez kilka lat tworzył ,,Jeziorany’’ z Andrzejem Bartoszem.

Teresa Lubkiewicz – Urbankowska jest autorką książki „Boża podszewka” na podstawie której Izabela Cywińska nakręciła serial telewizyjny.,Jeziorany’’ zaczęła pisać w 1978 roku. Potem przeszła na emeryturę i miała 10 lat przerwy w ,,kontaktach’’ z mieszkańcami tej wsi. Ale wróciła do „Jezioran”. Dziś głównym autorem tej powieści radiowej jest Marek Ławnyrowicz. Kiedyś razem z Marcinem Wolskim tworzył radiowy „Zsyp”. W ekipie piszącej scenariusz kolejnych odcinków „Jezioran” jest też Katarzyna Ciesielska – Ławrynowicz.

Przez „W Jezioranach” przewinęło się ponad 200 aktorów. Jest wśród nich między innymi Danuta Stenka, znakomita polska aktorka. Gra Jolę Jabłońską, żonę jednego z głównych bohaterów tej powieści, Adama. Do „Jezioran” trafiła jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Jola do tej radiowej wsi przyjechała z miasta. Przywiózł ją Adam, który odreagowywał niepowodzenie miłosne w swym związku z dużą straszą od niego pielęgniarką z miejscowego ośrodka, samotną matką Dzidką Słotówną. Wtedy tę postać odtwarzała Katarzyna Walter, którą teraz możemy oglądać między innymi w roli mecenas Agnieszki Olszewskiej w serialu „Na Wspólnej”.

- Mam do „Jezioran” ogromny sentyment – mówiła nam w wywiadzie Danuta Stenka. - Zżyłam się z moją radiową rodziną. To jedyne miejsce w którym na własne oczy widzę upływający czas. Nasze radiowe dzieci rosną, dojrzewają, zmieniają się im głosy. Niektórzy starsi aktorzy do których dołączyłam w 1991 roku, odchodzą. Kilku odeszło na zawsze.

Przez lata obsada „W Jezioranach” bardzo się zmieniła. Nie słyszymy już na przykład Pawła Wawrzeckiego, który grał taką jeziorańską „czarną owcę”, czyli Pawła Wilczewskiego. Po prostu popularny aktor się ożenił i wyjechał do żony do Stanów Zjednoczonych. Słuchacze pożegnali jego radiowego ojca Heńka Wilczewskiego, którego przez wiele lat grał Jan Matyjaszkiewicz. Aktor umarł w kwietniu 2015 roku. Przed laty opowiadał nam, że grany przez niego bohater w powieści radiowej przechodził różne losy.

- Najpierw to była zła rodzina, pijaków, takich "wilków" – mówił nam aktor. – Potem okazałem się dobrym traktorzystą, pracowałem w SKR-ze. Wychowywałem sam dwóch synów bliźniaków – Piotra i Pawła. Potem synowie stali się złodziejami...
Nie słyszymy też już w powieści Borkowej. Wiele lat grała ją Maria Garbowska. Telewidzowie znają ją też z roli Marceliny w telenoweli ,,Plebania’’. Aktorka zmarła w 2016 roku. Ale już wcześniej jej bohaterka opuściła radiowe „Trojaki” i zamieszkała w domu seniora.

- W pierwszym odcinku ,,Jezioran’’ zagrałam dziewczynę, która namawiała Jankę, siostrę Stefana, by wyjechała do miasta – wspominała pani Maria. – Potem grałam w epizodycznych rolach. A po śmierci Guli Buczyńskiej, pierwszej żony Borka, wcieliłam się w postać w jej siostry, mieszkające w sąsiedniej wsi, która wychodzi za wdowca za mąż.

Nie słyszymy już też w „W Jezioranach” urodzonego w Łodzi w 1920 roku Janusza Kłosińskiego, umarł w 2017 roku... Aktor opowiadał nam, że bardzo lubił występować w tej powieści radiowej. Tym bardziej, że miał do zagrania bardzo ciekawy materiał,. Stryjowi ciągle przytrafiały się różne zabawne przygody. Na przykład raz za dwie swoje renty kupił od starego Skorupy grób. Ale potem Skorupa pochował w nim swoją siostrę...

. Lubię bardzo tę postać, w podobnym emploi występowałem jako wujcio Antoni w łódzkim ,,Wesołym autobusie’’ – mówił nam Janusz Kłosiński. – Do stryja często należy ostatnie słowo, puentuje wiele sytuacji. Ale najbardziej lubiłem występować w scenach z Polikarpem Lepieszko! Spieraliśmy się zwykle o różne rzeczy.

Przez lata w „Jezioranach” panowała zasada, że jeśli umiera aktor, to razem z nim ginie postać która odtwarza w ,,Jezioranach’’. Tak było z Maria Żabczyńską grającą Anielę Jabłońską, Marianem Śródką wcielającym się w postać Janiaka, Tadeuszem Bartosikiem grającym Repetowskiego czy Lucjanem Dytrichem, czyli Borkiem. Od tej zasady w całej historii ,,Jezioran’’ długo były dwa wyjątki. Postacie uśmiercono, choć żyją grający je aktorzy. Tak stało się z Andrzejem Zaorskim, czyli Bolkiem Jabłońskim, najmłodszym bratem Stefana. Po stanie wojennym aktor nie chciał wrócić do powieści, bo postanowił zająć się rozrywką. Bolek Jabłoński zginął więc w wypadku samochodowym w grudniu 1981 roku. Postać tę grał wcześniej Piotr Fronczewski. Na nagrania przychodził jeszcze w krótkich spodenkach. Potem zdał do szkoły teatralnej i musiał zrezygnować z ,,Jezioran’’. Autorzy ,,W Jezioranach’’ uśmiercili też Kryśkę Jabłońską, pierwszą żonę Edka. Grająca ją Elżbieta Nowosad wyszła za mąż i wyjechała do Szwajcarii.

Prawie 15 lat temu autorzy zmuszeni byli do zmiany aktorki grającej Irenę Jabłońską. Wanda Majerówna, prywatnie żona Leonarda Pietraszaka, ze względu na stan zdrowia i sprawy osobiste zrezygnowała z roli. Teraz Irenę Jabłońską gra Elżbieta Gaertner.

– Nie chcieliśmy się jej pozbywać, ale w końcu musieliśmy – tłumaczył Andrzej Mularczyk. – Na jakiś czas wycofaliśmy postać z powieści, by ludzie zapomnieli jej głos. Wprowadziliśmy do roli Ireny nową aktorkę. Dla słuchaczy przywiązanych do postaci to był szok. Była to pierwsza tak poważna podmiana aktora. Wcześniej bywało, że zmieniali się aktorzy grający jeziorańską młodzież.
Od razu do autorów napłynęło setki listów od zdziwionych słuchaczy. Teraz zamiast zwykłych listów wysyłają oni e-maile. „Jeziorany” poszły z duchem czasu i mają własną stronę internetową.

A co do zmian postaci to pojawiły się kolejne. Nie słyszymy już „starego” Edka Jabłońskiego. Wiele lat grał go Bogumił Kłodkowski. Edek, młodszy brat Stefana, słynął z dobrego humoru, umiłowania kobiet, gitary i strażackiego fachu. Z radiowej anteny słychać często wypowiadane przez niego powiedzenia, które zdobyły dużą popularność jak: humor, satyra, czy jasne jak plecy anioła.
– „Jeziorany” to kawałek mojego życia– mówił nam przed laty Bogumił Kłodkowski, który zmarł 10 lat temu– Jabłońskich polubiłem tak jak własną, dalszą rodzinę. Kiedyś zadzwoniła do mnie stała słuchaczka, która stwierdziła, że jest jej ulubioną postacią, Rozmawiała nie jak ze mną, ale jak z Edkiem Jabłońskim, potem w prezencie przysłała mi popielniczkę. Przyszła mi w prezencie popielniczkę...

Edek był takim jeziorańskim wesołkiem. Grał na akordeonie, gitarze, śpiewał.

- Przed laty Edek grał na akordeonie – tłumaczył Bogumił Kłodkowski. – Jednak wynajętemu akordeoniście trzeba było płacić. Ktoś przypomniał sobie, ze ja gram na gitarze i Edek zamienił harmonie na gitarę...

. Autorzy powieści nie chcieli uśmiercać granego przez niego bohatera. I znów dokonali zmiany aktorów. Teraz Edka gra Andrzej Zaorski, który po latach powrócił do powieści. Jego radiowy bohater, tak jak aktor przeszedł zawał.

„W Jezioranach” nie usłyszymy też już Wandy, żony Edka. Osiem lat temu zmarła bowiem grająca ją wiele lat Halina Głuszkówna. Razem z nią umarła Wanda. Halina Głuszkówna w powieści występowała niemal od samego początku. Przed laty, w rozmowie z nami żartowała, że Andrzej Mularczyk nazywał Wandę nocnym życiem Jezioran.

- Wanda wyszła już bowiem trzeci raz za mąż – tłumaczyła Halina Głuszkówna. – Z pierwszym mężem rozwiodła się na życzenie słuchaczy. Był bowiem pijakiem i radiosłuchacze nie chcieli, by ją męczył. Trzeba było więc ,,wyrzucić’’ z powieści grającego go Rysia Pietruskiego. Potem Wanda wyszła za kolejarza Tadeusza Repetowskiego, ale on umarł. A następnie została żoną Edka.
„W Jezioranach” nie słyszymy już Stefana Jabłońskiego, czyli Zygmunta Kęstowicza. Aktor zmarł w 2007 roku, a z nim Stefan. Przez lata był ulubioną postacią wielu słuchaczy. Wcześniej ostoją rodu Jabłońskich był dziadek Mateusz grany przez Kazimierza Opalińskiego. Pod koniec życia aktor tracił wzrok. Żona przepisywała mu więc tekst, w którym litery miały po kilka centymetrów. A kiedy już zupełnie oślepł, to nieżyjąca już wieloletnia inspicjentka ,,Jezioran’’, Wanda Gościmska zamieniała się w jego suflerkę.
Przez wiele lat z „Jezioranami” związany był też Krzysztof Kołbasiuk. Grał on profesora Zbigniewa Półtoraka. Był on drugim mężem miejscowej lekarki Marty Jabłońskiej. Kiedy jednak Krzysztof Kołbasiuk zmarł w marcu 2006 roku, jego bohatera wysłano najpierw do Stanów Zjednoczonych. Dopiero po kilku miesiącach prof. Półtorak zginął w wypadku samochodowym...

Dalej „W Jezioranach” możemy za to usłyszeć Franciszka Pieczkę, który gra Wojciecha Pawlacza, zwanego Wojcieszkiem. Występuje też Artur Barciś. Wciela się w postać zięcia Jabłońskich, Zenka Kajfasza. Jego żonę Justynę gra Ewa Serwa. A w roli Adama Jabłońskiego, syna Ireny i Stefana od lat słyszymy Cezarego Kłosińskiego. Nie jest zawodowym aktorem, nie kończył szkoły teatralnej, ale aktorsko jest dziś jego podstawowym źródłem utrzymania. Gra w teatrze Polskiego Radia, w dubbingu, grywał w teatrze i telewizji. Do audycji trafił jako 11-letni chłopiec. Miał już wtedy na swym koncie wiele ról w teatrze Polskiego Radia. Cezary Kwieciński zapewnia, że zżył się z postacią Adama. Obaj są w tym samym wieku, mają podobne problemy.

– Jest między nami wiele podobieństw, wiele różnic – dodaje.

Coraz częściej bohaterami jest nowe, jeziorańskie pokolenie...

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki