Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kleszczowie skończy się górnicze eldorado?

Zbigniew Rybczyński
Zbigniew Rybczyński
Kolejne samorządy sprzeciwiają się planom radykalnego okrojenia wpływów z podatków górniczych. Uderzy to m.in. w Kleszczów i Rząśnię.

Projekt ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej zakłada ograniczenie dochodów gmin z tytułu opłaty eksploatacyjnej do 500 zł na mieszkańca. W przypadku gminy Kleszczów, która swoje bogactwo zawdzięcza odkrywce węgla brunatnego Bełchatów, oznaczałoby to obcięcie dochodów z 35 do 3 mln zł. Do tej pory kopalniane dochody sprawiały, że Kleszczów był najbogatszą gmina w kraju. W Rząśni, która także korzysta z bełchatowskiej kopalni, straty mogą przekroczyć 15 mln. Z tego samego powodu zaniepokojone są władze Szczercowa i Sulmierzyc, a także gmin leżących w zasięgu projektowanej odkrywki „Złoczew”.

W wtorek stanowisko wyrażające „stanowczy protest” przeciwko planom Ministerstwa Środowiska przyjęła Rada Powiatu Pajęczańskiego, na terenie którego leży Rząśnia. W uchwale padają argumenty, że ustalenie 500-złotowego limitu na głowę jest „rażąco niesprawiedliwie”. Samorządowcy kwestionują uzależnienie wysokości opłaty eksploatacyjnej od liczby mieszkańców, bo nie ma to związku z ponoszonymi przez gminy wydatkami. - Chce się zabrać pieniądze gminom zasobnym w kopaliny i przekierować do państwowej służby. W konsekwencji spowoduje to osłabienie potencjału gospodarczego całego powiatu - mówi szef rady pow. pajęczańskiego Jacek Lewera.

Kleszczów, najbogatsza gmina w Polsce, czołowym Janosikiem

Według ministerialnych planów, 35 proc. opłaty eksploatacyjnej ma stanowić źródło utrzymania Polskiej Służby Geologicznej. Roczny koszt jej funkcjonowania szacuje się na ok. 50 mln zł. Nowa jednostka ma skuteczniej niż obecnie wykonywać zadania związane z polityką surowcową państwa. W jej ramach powołana ma być umundurowana i uzbrojona straż, która ma zwalczać nielegalne poszukiwanie, wydobycie i obrót kopalinami.

- Jeśli jest potrzeba powołania nowej służby, to dlaczego ma się to odbywać kosztem gmin - pytają samorządowcy.

Padają argumenty o destabilizacji finansów gmin, które traktują wpływy z kopalni, jako rekompensatę dla mieszkańców.

Samorządy hojnie finansują m.in. inwestycje proekologiczne i tworzą strefy przemysłowe, jako alternatywę dla zubożonego rolnictwa. W tegorocznym budżecie Kleszczowa (z racji olbrzymich kopalnianych dochodów zwanego polskim Kuwejtem) wpływy z opłaty za wydobycie węgla zaplanowano na poziomie 36 mln zł. Jeśli ustawa wejdzie w życie, to ok. 90 proc. tej kwoty Kleszczów musiałby oddać. W gminie mieszka niespełna 6 tys. osób, łatwo więc policzyć, że wpływy na nowych zasadach wyniosłyby niespełna 3 mln zł.

W Rząśni przewidywane wpływy z opłaty eksploatacyjnej w projekcie budżetu na 2017 r. ustalono na 18,5 mln zł. Ponieważ w gminie mieszka 5 tys. osób, po zmianie prawa w budżecie Rząśni z opłaty eksploatacyjnej zostałoby 2,5 mln zł.

- Dodatkowo płacimy tzw. janosikowe. Czyli zabierano by nam pieniądze dwa razy - mówi wójt Rząśni Tomasz Stolarczyk.

W uzasadnieniu do ustawy resort twierdzi, że straci tylko dziewięć gmin w kraju, bo tylko tyle ma więcej niż 500 zł na głowę. W tych obliczeniach pominięto jednak Szczerców, który już liczy ewentualne straty. W tym roku wpływy z tytułu wydobycia węgla wyniosą tu ok. 5 mln zł. W przyszłym o milion więcej, co wynika z tego, że koparki znowu nieco więcej węgla kopią na terenie gminy Szczerców. Po zmianie prawa górnicze opłaty spadłyby tu do 4 mln zł.

Najbogatsze gminy w Łódzkiem dzielą się "janosikowym"

Protestują też władze Sulmierzyc, gdzie jest część bełchatowskiego złoża. Eksploatacja ma się tu rozpocząć w najbliższych latach, a wpływy z opłat górniczych miały wzrosnąć do 20 mln zł rocznie. Takich gmin resort nie uwzględnia w bilansie zysków i strat, bo za punkt odniesienia bierze aktualne dochody. W Sulmierzycach wynoszą one teraz ok. 100 tys. zł.

Fakty

Projekt ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej ujrzał światło dzienne w połowie września. Aktualnie jest w konsultacjach.
Władze Kleszczowa, Rząśni, Szczercowa i Sulmierzyc już dawno wniosły swoje uwagi. Do tej pory Ministerstwo Środowiska nie odniosło się do nich.
Autorzy nowego prawa twierdzą, że chodzi nie tylko o stworzenie źródła utrzymania nowej służby, ale także o transfer pieniędzy z najbogatszych terenów górniczych do gmin o niewykorzystanym potencjale surowcowym.
„Zamożność tych dziewięciu gmin (w tym Kleszczowa i Rząśni - red.) nie jest wyłączną zasługą władz samorządowych, lecz w dużej mierze wynika z nakładów państwa na przeprowadzenie badań geologicznych, które zakończyły się odkryciem i udokumentowaniem złóż kopalin w tych gminach” - konkluduje sekretarz stanu w MŚ (zarazem główny geolog kraju) Mariusz Orion Jędrysek w odpowiedzi na interpelację posła Cezarego Grabarczyka.
Dla najbogatszej gminy w Polsce temat opłaty eksploatacyjnej za kilka lat będzie już nieaktualny. Wydobycie węgla z pola Bełchatów w gminie Kleszczów kopalnia planuje zakończyć w 2020 r. Później w wielkiej dziurze po odkrywce ma powstać największe jezioro w Polsce.

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki