Popielniczki na stołach i klienci puszczający dymka na dyskotece w Klubie Pomarańcza wywołali sporo emocji. Ustawa antynikotynowa, która weszła w życie w zeszłym roku zakazała palenia w miejscach publicznych. Całkowity zakaz palenia objął także sale taneczne, dlatego klienci łódzkich dyskotek na dymka musieli wychodzić na zewnątrz.
Na palenie w środku zezwolił jednak Klub Pomarańcza. Goście mogli palić w największej sali "Klubowej", z wyłączeniem parkietu, oraz w sali "R'n'b" i "Dance". Zakaz objął szatnię, klatkę schodową, salę dla Vip'ów i restaurację. Manager lokalu tłumaczył zgodę na palenie zamontowaniem wentylacji najwyższej klasy.
Wątpliwości mieli jednak inspektorzy Sanepidu, którzy tłumaczyli, że dyskoteka jest salą taneczną, a na tych obowiązuje bezwzględny zakaz palenia. Inspektorzy skontrolowali klub podczas wtorkowej imprezy.
- Ustawa zezwala na palenie w wydzielonych strefach, jeśli zapewniona jest odpowiednia wentylacja, ale ta zgoda dotyczy tylko miejsc konsumpcji, czyli restauracji i kawiarni, a nie sal tanecznych. Podczas kontroli okazało się jednak, że sale taneczne są również miejscem konsumpcji, ponieważ konsumuje się w nich napoje - mówi Ewa Krawczyk, rzecznik powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Łodzi. - Sprawdziliśmy też wentylację. Była włączona, sprawna i spełnia wszystkie normy. Zgodnie z prawem w tych salach można zatem palić. Pozostałe sale, w których obowiązuje zakaz palenia były prawidłowo oznakowane, a właściciel zobowiązał się, że jeszcze dodatkowo podświetli te tablice.
CZYTAJ TEŻ:
Gorączka sobotniej nocy w łódzkiej Pomarańczy [ZDJĘCIA]
W Łodzi powstaje największa dyskoteka w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?