Efekt sporej ilości piachu, skoszonej trawy i śmieci zalegających na ulicach był taki, że podczas opadów deszczu rozlewiska tworzyły się tam, gdzie zwykle ich nie było. Nawet przy skrzyżowaniu ulic Tymienieckiego i Piotrkowskiej trudno było przebrnąć przez olbrzymią kałużę, która utworzyła się tam 3 czerwca.
Studzienki zapychały się nie tylko w centrum miasta. Nie lepiej było na Bałutach. Żeby przedostać się przez ulice położone po północnej części Parku Ocalałych czy ul. Obrońców Westerplatte i Boya-Żeleńskiego, trzeba było jeździć po chodnikach lub przez park.
Sytuacja powinna się poprawić, bo ulice w końcu zostaną zamiecione. Po wyczyszczeniu ich po zimie firmy odpowiedzialne za utrzymanie pasów drogowych nie otrzymywały dotąd zleceń na zamiatanie.
- Oddział Oczyszczania Miasta w Wydziale Gospodarki Komunalnej UMŁ w dniach 12 - 13 czerwca zlecił prace mechanicznego oczyszczania jezdni. Zostały one zlecone we wszystkich trzynastu rejonach, na jakie podzielona jest Łódź - zapewnia Grzegorz Gawlik, główny specjalista w biurze prasowym magistratu.
Zlecenia otrzymały wszystkie firmy, z którymi wydział ma umowy na letnie i zimowe oczyszczanie pasów drogowych. Problem jest jednak z rejonem dziesiątym, czyli Dąbrowa - Zarzew.
- Czekamy na odpowiedź, czy prac podejmie się Łódzki Zakład Usług Komunalnych - zaznacza Grzegorz Gawlik.
Firmy sprzątające wspominają, że za prezydentury Jerzego Kropiwnickiego ulice trzeba było zamiatać nawet raz na dwa tygodnie, a za zarządu komisarycznego prace te zlecano kilka razy w miesiącu.
- Teraz wykonywane są one przeważnie raz na miesiąc - mówi jeden z pracowników firmy odpowiedzialnej za utrzymanie pasów drogowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?