MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W ŁKS Tomasz Salski z Dariuszem Melonem przebili Stanisława Bareję

Jan Hofman
Wszystko wskazuje na to, że właściciele piłkarskiej spółki ŁKS, Dariusz Melon i Tomasz Salski, postanowili sobie za punkt honoru, aby przebić absolwenta Wydział Reżyserii w Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi - Stanisława Bareję i jego produkcję „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?"

Widzowie uwielbiają twórczość Barei za humor, który znakomicie oddawał absurdalną rzeczywistość PRL. Ale w jego filmach było też coś proroczego, czego świadkami jesteśmy w obecnym ŁKS. Jak zauważył Maciej Pawlicki: "(...) pokazywał nam, że nasz świat stoi na głowie, a my wszyscy udajemy, że tego nie widzimy, a może nie widzimy naprawdę. Reżyser pięknie to przedstawił w filmie „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz?"

Kultowa scena produkcji, która ma miejsce w sklepie pokazuje, jak pan kierownik, grany przez Janusza Gajosa, próbuje postawić do pionu niesfornego klienta, który ośmieli się krytykować działalność tej placówki handlowej. Finalny dialog brzmi tak, kierownik sklepu: - Przepraszam bardzo, ale to my decydujemy kto będzie wisiał na tej naszej gablocie „Tych klientów nie obsługujemy”. Panie Sławku, panie Sławku....
Po chwili niepokorny klient trafił w łapy postawnego ochroniarza, który wykonał nieposłusznemu kilka fotek przeznaczonych do wyeksponowania we wspomnianej gablocie.

I po latach sytuacja powtórzyła się w ŁKS. Wyżej podpisany „ośmielił się” opublikować wiele tekstów, dotyczących spraw ŁKS, których wydźwięk zupełnie nie podobał się rządzącym ŁKS (a przecież oni są nieskazitelni). A, że ci działacze również mają swoją gablotę „Tych klientów nie obsługujemy” postanowili działać. Jednak Salski i Melon, bo zakładamy, że widzą co się dzieje w ich futbolowym interesie, zastosowali odpowiedzialność zbiorową, bo nie pozbawili szansy oglądania meczów ich piłkarzy tylko Jana Hofmana, ale także wszystkich fotoreporterów „Expressu Ilustrowanego” i „Dziennika Łódzkiego”!

Przy okazji w ŁKS ośmieszono też Adama Kaźmierczaka. Wiceprezes PZPN próbował interweniować w „samowolce organizacyjnej ŁKS”, ale usłyszał jedynie: Panie Sławku, panie Sławku....

Wypada mieć nadzieję, że Salski i Melon przekonali się i dotarło to do ich świadomości, że pozbawianie akredytacji fotoreporterów Polskiej Press Grupy, nijak nie przełożyło się na grę piłkarskiej drużyny ŁKS. To nadal zespół, którego postawa i skład pozostawia wiele do życzenia i tego nie zmienią żadne restrykcje wobec dziennikarzy.
Warto chyba przypomnieć włodarzom ŁKS, że czasy ręcznego sterowania i kreowania otaczającej nas rzeczywistości już dawno minęły. Czas się z tym pogodzić!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polska nie jest gotowa na system kaucyjny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki