W Łodzi jednak będzie spalarnia?

W nocy ze środy na czwartek łódzcy radni zdecydowali się odsprzedać bezprzetargowo Veolii (francuska forma, która zaopatruje Łódź w ciepło) prawo wieczystego użytkowania działki, na której miasto chciało wybudować spalarnię. Powód? Łódź zrezygnowała z pomysłu budowy takiej instalacji. Jednak w trakcie sesji Rady Miejskiej okazało się, że spalarnia może tam powstać. Radni dowiedzieli się, że być może wybuduje ją Veolia i wcale nie będzie musiała spalać w niej łódzkich śmieci, żeby instalację utrzymać.

Debata o tym, czy odsprzedać prawo do działki przy ulicy Andrzejewskiej 5 (Widzew), zakończyła się dopiero po północy, bo radni zostali poinformowani, że Veolia Polska złożyła wniosek do Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami o budowę spalarni w Łodzi. Obecnie spalarnie to instalacje ponadregionalne, więc mogą przyjmować śmieci z całej Polski.

Koniec ze spalarnią w Łodzi. Śmieci mogą trafić do Bełchatowa

- Podczas ostatniego dialogu technicznego, dotyczącego budowy spalarni (maj 2015 r.) Veolia zdeklarowała, że może wybudować obiekt bez udziału finansowego miasta i utrzymać ją bez łódzkich śmieci - tłumaczyła radnym Ewa Jasińska, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej Urzędu Miasta Łodzi.

Decyzję o tym, czy spalarnia powstanie w Łodzi, podejmie sejmik województwa, a następnie minister środowiska, który musi zadbać o to, by 6 polskich spalarni , które pod koniec tego roku będą w pełni działać, miało wystarczającą ilość odpadów.

Budowa spalarni w Łodzi. PiS zawiadamia prokuraturę i chce kontroli NIK

Do tego Łódź chce odsprzedać prawo do działki razem z dokumentacją projektową spalarni, na którą wydała 3,5 mln zł. Władzom miasta zależy na odzyskaniu choć części pieniędzy.

- Czyli dajemy Veolii gotowca? - pytał Tomasz Kacprzak, radny PO.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
11 - 17 stycznia 2016 roku