- Wiele wskazuje na to, że odpowiadająca w znacznej mierze za wzrosty cen nierównowaga popytu i podaży na największych rynkach mieszkaniowych w Polsce jeszcze się pogłębi - prognozuje Aleksandra Gawrońska, dyrektor Działu Badań Rynku Mieszkaniowego JLL. - Na pewne wyhamowanie popytu można liczyć w związku ze wzrostem stóp procentowych, które osłabiają możliwości nabywcze kupujących – szczególnie tych, wspierających zakup kredytem hipotecznym. Wciąż jednak rosnąca inflacja podtrzymywać będzie skłonność do dalszego przenoszenia oszczędności na rynek nieruchomości.
Czytaj dalej
Na sześciu największych rynkach w sumie na koniec 2021 roku w ofercie deweloperów znajdowało się 37,4 tys. mieszkań, co oznacza spadek o ponad 22 proc. w ciągu 12 miesięcy. Poprzednio podobnie niski poziom odnotowano w 2010 roku. Deweloperzy coraz śmielej wkraczają bowiem do mniejszych miejscowości, liczących nawet poniżej 100 tys. mieszkańców. Jak wyliczyli specjaliści JLL, jeszcze w 2017 roku w 6 największych aglomeracjach powstawało 60 proc. wszystkich nowych mieszkań. Dziś ta proporcja odwróciła się i to małe ośrodki odpowiadają za ok. 70 proc. produkcji deweloperskiej w kraju.