Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi nie padł rekord ciepła [ZDJĘCIA]

Marcin Bereszczyński
Tak łodzianie radzili sobie z upałem
Tak łodzianie radzili sobie z upałem Paweł Łacheta
Stacja meteorologiczna na Lublinku zanotowała po godz. 15 temperaturę 36,7 stopnia Celsjusza.

Polski rekord ciepła nadal wynosi 40,2 stopnia Celsjusza. Padł w 1921 r. w Prószkowie koło Opola. W miniony weekend rekord nie został pobity, ale i tak było nieznośnie gorąco. Najcieplej było we Wrocławiu i Legnicy, gdzie zanotowano 38 stopni. Stacja meteorologiczna na łódzkim Lublinku zmierzyła w sobotę po godz. 15 najwyższą temperaturę 36,7 stopnia. A to oznacza, że łódzki rekord też nie został poprawiony. 1 sierpnia 1994 r. słupki rtęci zatrzymały się w Łodzi na 37,6 stopni. Pomiary dotyczą temperatury w cieniu.

Sprawdziliśmy w sobotę, jak ciepło było w miejscach, gdzie łodzianie spędzali czas. Najwyższą temperaturę w słońcu zanotowaliśmy w Wodnym Raju, gdzie o godz. 14.30 termometr pokazał 47,7 stopnia. W łódzkim ogrodzie botanicznym po godz. 13 było 44,9 stopnia. Osoby stojące w kolejce do Aquaparku Fala czekały w temperaturze 42,4 stopnia. Ogodz. 16 przy Piotrkowskiej, w pobliżu kurtyny wodnej, termometr pokazał równych 40 stopni. Gorąco było też w tramwajach. O godz. 16.30 w tramwaju linii 16 stojącym na krańcówce na Kurczakach zmierzyliśmy 44,3 stopnia. Zegar przy wejściu do naszej redakcji w ciągu dnia pokazał 43,2 stopnia.
Najgoręcej było w samochodach. Termometr pozostawiony w nasłonecznionym miejscu na parkingu przy Manufakturze przestał wskazywać temperaturę, chociaż ma skalę do65 stopni Celsjusza.

W województwie łódzkim upały dokuczały jeszcze bardziej. O godz. 13 w Ośrodku Wawrzkowizna w pobliżu Bełchatowa w cieniu było 35,5 stopnia, a w słońcu aż 58,6! Bełchatowskie starostwo zamierza wprowadzić wahadłowy czas pracy dla pracowników, którzy nie mają w pokojach klimatyzacji. Urzędnicy mają pracować krócej. Jedni wcześniej wyjdą, drudzy później przyjdą do pracy. W regionie z powodu upałów część drobnych kupców zamknęła sklepy.

Wahadłowy czas pracy wprowadza też piotrkowski magistrat. Zarządzenie obowiązuje do12 sierpnia. W Zduńskiej Woli jeszcze przed upalnym weekendem prezydent miasta zarządził, że większość urzędników będzie pracowała do godz. 14. Tylko wyznaczone osoby dyżurowały do godz. 15.30.

Na piotrkowskim kąpielsku Słoneczko temperatura powietrza o godz. 15 w sobotę wynosiła około 40 stopni. Nad zalewem w Cieszanowicach (gmina Rozprza) tuż nad wodą o godz. 14.25 było 29,6 stopnia, ale już kilka metrów dalej tuż przy ziemi temperatura rosła do 47,3 stopnia. W okolicach zalewu przez długi czas słupki rtęci nie spadały poniżej 37 stopni.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podał, że w Sulejowie zmierzono 37 stopni w cieniu. Na plaży przy zalewie w Zakrzówku Szlacheckim w gminie Ładzice w pow. radomszczańskim było w cieniu36 stopni. Tylko o stopień mniej było na Nowym Rynku w Łowiczu.

W basenie ośrodka Relaks w Zduńskiej Woli sprzedano około 3 tys. biletów. Woda zbytnio nie chłodziła, bo w brodziku zmierzono w sobotę 29 stopni. W małym basenie (120 cm) było 27 stopni, a w dużym (180 cm) tylko o stopień mniej.

Gorąca woda była też w kąpielisku w Wieluniu i w Warcie w pobliżu Konopnicy. Temperatura wody sięgnęła tam 26 stopni Celsjusza.
Wysoka temperatura spowodowała, że asfalt zaczął się topić. Tak było na drodze między Wilkoszewicami i Mierzynem, na której tuż przed godz. 15 zmierzono aż 55,3 stopnia.

Meteorolodzy ostrzegają, że to nie koniec upałów. Tomasz Wasilewski z TVN Meteo prognozuje, że fala upałów będzie trwała do 25 sierpnia.
A to za sprawą gorących mas powietrza, które ciągle będą docierały do Polski z Afryki. Na początku tygodnia temperatura może sięgać 34 - 35 stopni, ale w połowie tygodnia może być nawet 38 stopni! W kolejnych dniach codziennie będzie powyżej 30 stopni.

Upały są przyczyną ogromnej suszy. Premier Ewa Kopacz zapowiedziała w sobotę, że państwo pomoże poszkodowanym rolnikom. Susza dotknęła pół miliona hektarów upraw. Najbardziej ucierpieli rolnicy z województw: łódzkiego, kujawsko-pomorskiego, wielkopolskiego i mazowieckiego. Straty powinny zostać oszacowane do 20 sierpnia.

Premier Kopacz zwróciła też uwagę na zagrożenie dla elektrowni związane z niskim stanem wód w rzekach. Rozważane jest uruchomienie zasobów wodnych z zapór. Wysycha zwłaszcza Wisła. Jej poziom spadł wczoraj do 57 cm, co jest najniższym wskaźnikiem od początku pomiarów, czyli od 1797 roku. Dalsze upały i brak opadów mogą spowodować, że wskaźniki spadną poniżej 50 cm.

Współpraca:oby, sib, wry, rk, kr, mw, jd

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki