Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi ochroniarz nie wpuścił inwalidy na mecz Widzewa

Agnieszka Jasińska
W Łodzi ochroniarz nie wpuścił inwalidy na mecz Widzewa
W Łodzi ochroniarz nie wpuścił inwalidy na mecz Widzewa Dziennik Łódzki / archiwum
W sobotę pan Michał Kościecha z Łodzi chciał obejrzeć mecz Widzewa z Polonią. Jako inwalidzie pierwszej grupy inwalidzkiej przysługuje mu bezpłatne wejście na stadion. Niestety, okazało się, że wygląda na zbyt zdrowego i ostatecznie ochroniarz go nie wpuścił.

- Ochroniarz stwierdził, że nie jestem na wózku. A jak nie na wózku, to niemożliwe jest, bym miał znaczny stopień niepełnosprawności. To był bardzo pokaźny mężczyzna, dobrze umięśniony - relacjonuje pan Michał. - W osłupienie wprawił mnie w momencie, gdy powiedział "Nie masz ch... biletu i nie wejdziesz". Po chwili dorzucił, że nie będzie ze mną rozmawiał. Poprosiłem, by zszedł do nas ktoś, kto może wydać decyzję, bym na stadion wszedł. Wtedy ochroniarz zagroził mi policją i polecił napisanie skargi do klubu. Poczułem się bardzo dotknięty tą sytuacją.

Pan Michał podkreśla, że przed meczem dzwonił do klubu i otrzymał zapewnienie, że na stadion jako osoba niepełnosprawna wejdzie za darmo bez żadnego problemu, jeśli ma taką legitymację.

- Od klubu oczekuję przeprosin i wyciągnięcia konsekwencji wobec pracownika firmy ochroniarskiej. Takie zachowanie jest niedopuszczalne - denerwuje się pan Michał. - Po ponad 20 minutach stania przed wejściem efekt był taki, że na stadion nie zostałem wpuszczony. Straciłem cztery godziny, bo tyle zajęła mi droga na stadion i powrót, a meczu nie obejrzałem. Za to zostałem potraktowany jak intruz i łobuz. Widzew jako klub z tradycjami i charakterem powinien dbać o swój wizerunek i o kibiców, także o tych niepełnosprawnych.

Pan Michał zapamiętał numer ochroniarza. Napisał skargę na jego zachowanie. Władze Widzewa już zajęły się sprawą niepełnosprawnego kibica.

- Wystąpiliśmy o wyjaśnienia do firmy, która ochraniała podczas meczu nasz obiekt. Powinniśmy je otrzymać we wtorek rano. Sprawa jest dokładnie sprawdzana - twierdzi Michał Kulesza, rzecznik RTS Widzew Łódź.

Jeśli zarzuty niepełnosprawnego kibica potwierdzą się, ochroniarz może zostać dyscyplinarnie zwolniony z pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki