W Łodzi trwa wielkie liczenie pieniędzy zebranych podczas 27. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do tej pory doliczono się 1 miliona 165 tys. zł, ale ostateczna kwota będzie wyższa.
W Łodzi działało 12 sztabów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niektóre ciągle nie policzyły jeszcze wszystkich zebranych pieniędzy. Sztab Manufaktury musi jeszcze przeliczyć 4 tony groszowych monet, z których studenci układali w niedzielę serce.
Wiadomo, że udało się zebrać 1 mln 165 tys. zł. Na tyle opiewają dotychczasowe meldunki z wszystkich łódzkich sztabów Orkiestry. To jednak nie wszystko: w naszym mieście padł rekord. Chodzi o kwotę wylicytowaną za orkiestrowe serduszko. Ustanowiła go łódzka firma Bio-Gen, która za serduszko zapłaciła aż 1,2 mln zł.
- Orkiestra łączy ludzi, łączy firmy, motywuje do dalszego działania - zaznacza Artur Klejna z firmy Bio-Gen. - To jest piękne. Dlatego apeluję do wszystkich, którzy są przeciwko sobie, żeby byli razem. My z panem Romanem, który wylicytował serduszko numer 2, gratulujemy sobie i pokazujemy, że choć ze sobą zacięcie konkurujemy, to nic między nami nie zmienia, bo się szanujemy.
Ostateczny wynik zbiórki w Łodzi będzie uzależniony nie tylko od policzenia wszystkich pieniędzy zebranych w łódzkich sztabach. Ciagle trwa wiele akcji internetowych, także tych, które wystawili prezydent Łodzi i jej zastępcy. Do 25 stycznia na przykład można licytować ślub w podziemnej katedrze na Stokach, który udzieli Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi. W aukcji bierze udział sześć osób, a ostatnia oferta opiewa na 3,4 tys. zł.
- Bardzo trudno jest obecnie mówić o tegorocznym finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - zaznacza Hanna Zdanowska. - Ale przecież wszystkim nam, którzy jednoczymy się w bólu z rodziną śp. Pawła Adamowicza i wszystkimi gdańszczanami, i przede wszystkim Jemu samemu bardzo zależałoby, żeby Orkiestra grała dalej.
Prezydent Łodzi apeluje także do Jurka Owsiaka.