Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi rozpoczęła się właśnie kampania... [Rozmowa Dziennika Łódzkiego]

Marcin Darda
Marcin Darda
Z doktorem Marcinem Kotrasem z Katedry Socjologii Polityki i Moralności UŁ, rozmawia Marcin Darda

Od 2 do 4 tys. uczestników, na tyle szacuje się frekwencję w sobotnim marszu „Murem za Hanką”. To mało, dużo czy bez znaczenia?

Dla Hanny Zdanowskiej ma to duże znaczenie. Jak na tego typu zgromadzenie to naprawdę sporo osób, tym bardziej że były to osoby w różnym wieku. Z wizerunkowego punktu widzenia to jest spora korzyść dla prezydent Łodzi, te obrazki pokazują przecież wszystkie telewizje.

Murem za Hanką. Łodzianie w marszu poparcia dla prezydent Zdanowskiej [ZDJĘCIA, FILM]

A udział prezydent Zdanowskiej w marszu jej poparcia nie był błędem?

Prezydent rzeczywiście niekoniecznie musiała pojawiać się w pochodzie, który jej bronił. Nie musiała spacerować po Piotrkowskiej w obronie siebie samej, bo takie jest wrażenie i rzeczywiście nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie. Można ten krok jednak zrozumieć w taki sposób, że prezydent zdecydowała się wziąć udział w tym marszu na fali pewnej wtórnej popularności, którą teraz przeżywa. Owszem, lepiej by to pewnie wyglądało, by ten marsz obejrzała sobie w telewizji, choć dla niektórych jej obecność mogła podziałać mobilizująco.

Czy taka reakcja na zarzuty, to nie jest wymuszony przez sytuację start kampanii wyborczej?

Nie mam wątpliwości, że to co teraz obserwujemy, to jest początek kampanii. Nawet gdy poczytamy prawicowe, „niepokorne” portale internetowe, to w nich jest wykpiwane to oburzenie, które jest wokół tej sprawy, a nie sama sprawa. Nawet na tych portalach czytamy, że zarzuty są tak słabe, że nie można za nie wsadzić do więzienia ani zastosować innych środków zapobiegawczych, więc zarzuty schodzą na drugi plan. Pomysł marszu to jest zagrywka w stylu „policzmy się” w tej wstępnej odsłonie kampanii wyborczej. Dziwne jest natomiast to, że druga strona, czyli konkurenci prezydent Zdanowskiej w zasadzie nie pokazali jeszcze nikogo, kto miałby być kontrpropozycją.

PiS lansuje przekaz, że sprawa nie jest polityczna.

Właśnie. Nie chcą tego robić, by nie wpisać się w tę narrację, że to jest ewidentnie rozgrywka polityczna. Byłoby to dla PiS głęboko ryzykowne, gdyby w te buty weszli. Ale z drugiej strony muszą coś zrobić, bo to wygląda tak, że ich centrala robi zamach na łódzką samorządność, a przy tym jeszcze rząd wcześniej wymierzył Łodzi parę prztyczków jak sprawa helikopterów czy ciągłe zwroty akcji w sprawie trasy S-14. To zatem jest rozgrywka kampanijna, która działa na korzyść prezydent Łodzi. Udało jej się uruchomić spore poparcie, bo oczywiście te marsze spontaniczne są, ale to taka „spontaniczność wspomagana” przez prezydenckie zaplecze. Trudno się temu dziwić, bo miesięcznice smoleńskie też do końca spontaniczne nie są i nikt nie robi z tego problemu. Natomiast Zdanowska korzysta, bo odświeża swój wizerunek i mobilizuje poparcie.

Grozili mi, kiedy walczyłam z wyłudzaniem kamienic [ROZMOWA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Łodzi rozpoczęła się właśnie kampania... [Rozmowa Dziennika Łódzkiego] - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki