Proces 36-letniego Łukasza Sz. zaczął się w czwartek w Sądzie Okręgowym w Łodzi. CZYTAJ DALEJ >>>>
Prokuratura zarzuca mu usiłowanie zabójstwa swego sąsiada Arkadiusza B., którego uderzył najpewniej maczetą w głowę. Oskarżony potwierdził, że zadał cios dobremu znajomemu, z którym się wychował, ale zaprzeczył, że chciał go zabić. Sprawcy grozi nawet dożywocie.
Do dramatu doszło 15 listopada 2018 roku w Strykowie. Łukasz Sz. miał za złe swemu sąsiadowi, że ten zalecał się do jego żony wysyłając do niej sms-y. Dlatego postanowił go ukarać groźnym przedmiotem, który jednak nie został odnaleziony. Prokuratura uważa, że była to maczeta lub siekiera. Oskarżony nie pamięta tego momentu, gdyż był pijany. Niemniej uważa, że użył maczety, którą kupił przez internet i której używał do prac ogrodniczych. Swemu rywalowi zadał groźny cios w głowę. Arkadiusz B. został ranny i trafił do szpitala. Łukasza Sz. osadzono w areszcie śledczym, w którym wciąż przebywa. W tym czasie jego małżeństwo – w wyniku rozwodu – rozpadło się.
W sądzie oskarżony wyraził żal i przeprosił pokrzywdzonego, a ten – występując jako oskarżyciel posiłkowy – przyjął przeprosiny.