Nasza Loteria

W Łodzi większość uczniów nie chodzi na religię. Rezygnują z niej nie tylko w ogólniakach, ale i w podstawówkach. A jak jest w Łódzkiem?

Maciej Kałach
Maciej Kałach
W katechezie bierze udział mniej niż połowa uczniów łódzkich LO i szkół zawodowych (6,3 tys. na 16,3 tys.), ale także podstawówek (17,7 tys. na 40,2 tys.). Przywiązany do lekcji religii okazał się tylko ostatni rocznik w historii wygasających gimnazjów (3,2 tys. na 4,3 tys.).
W katechezie bierze udział mniej niż połowa uczniów łódzkich LO i szkół zawodowych (6,3 tys. na 16,3 tys.), ale także podstawówek (17,7 tys. na 40,2 tys.). Przywiązany do lekcji religii okazał się tylko ostatni rocznik w historii wygasających gimnazjów (3,2 tys. na 4,3 tys.). Piotr Mecik/FORUM
Na 60,8 tys. uczniów miejskich szkół w Łodzi tylko 27,2 tys. uczęszcza w tym roku na katechezę. Jeszcze 3 lata temu ta grupa była dwukrotnie liczniejsza. W mniejszych miastach regionu katecheci wciąż nie muszą obawiać się o pracę, choć i oni mogą zauważyć odpływ uczniów z zajęć.

Już ponad połowa uczniów z miejskich szkół w Łodzi nie bierze udział w katechezie. Poprosiliśmy magistrat o dane, zebrane na podstawie wrześniowych decyzji uczniów (pełnoletnich) lub ich rodziców (w pozostałych przypadkach). Odpływ od katechezy okazał się masowy. Przed 3 laty, kiedy poprzednio prosiliśmy urzędników o statystyki tych wyborów, z lekcji religii korzystało 81 proc. łódzkich uczniów (53 tys. z ówczesnych 65,5 tys.).

W katechezie bierze udział mniej niż połowa uczniów łódzkich liceów i szkół zawodowych (6,3 tys. na 16,3 tys.), ale także podstawówek (17,7 tys. na 40,2 tys.). Przywiązany do lekcji religii okazał się tylko ostatni rocznik w historii wygasających gimnazjów (3,2 tys. na 4,3 tys.).

– Z corocznych zestawień, które otrzymujemy od katechetów, wynika, że maleje liczba uczniów na lekcjach religii – przyznaje ksiądz Paweł Kłys, rzecznik Archidiecezji Łódzkiej. Jego zdaniem, na te statystyki ma wpływ umieszczanie katechezy na pierwszej godzinie zajęć uczniów (a także na tzw. „zerówce”) lub na końcu planu dnia.
– Szczególnie układanie 2 godzin religii w jeden blok może skłaniać do rezygnacji, jeśli np. trwa on w godz. 14 - 15.35. Przecież uczniowie są też zapisani na zajęcia pozalekcyjne: z języków obcych, sportowe... Z kolei katecheza na „zerówce” sprawia, że uczniowie, zwłaszcza dojeżdżający do Łodzi, lub z drugiego końca miasta, mogą mieć problemy z dotarciem na czas do szkoły – mówi ksiądz Paweł Kłys.

Dariusz Chętkowski, nauczyciel etyki i polskiego w XXI Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi (tego pierwszego przedmiotu także w I LO), zauważa, że religia (i etyka) to zajęcia nieobowiązkowe, zatem powinny odbywać się na początku lub na końcu dnia.
– Gdy katecheza wypada w środku, w bibliotece XXI LO nie starcza miejsca dla uczniów spędzających tam „okienka”. Dyrekcja musiała podjąć decyzję o łączeniu klas na katechezie, co kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia – mówi Dariusz Chętkowski. Jego zdaniem, w Łodzi nastąpił efekt lawiny: rodzice uczniów przekonali się, że ci, którzy rok czy dwa lata wcześniej podjęli decyzję o wypisaniu dziecka z katechezy, wcale nie noszą rogów, często nawet nie rozstali się z wiarą.

Rezygnacji z lekcji religii nie towarzyszy analogiczny przyrost na rzecz etyki (można nie wybrać żadnego z tych przedmiotów). W Łodzi wybrało ją 4 tys. uczniów. – Ale ja mam np. „wolnych słuchaczy”. Przychodzą na niektóre lekcje etyki, choć nie zadeklarowali jej wyboru – mówi Dariusz Chętkowski. – Uczniowie po wypisaniu się z religii nie chcą formalnie wiązać się z innym przedmiotem dodatkowym: koncentrują się na tych, z których wiedzę sprawdzają egzaminy.

Zobacz także: licea w Łodzi. Ilu uczniów wybrało religię w łódzkich ogólniakach? Zobacz dane z 19 łódzkich LO

W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu łaskiego na religię nie chodzi 20 proc. ich uczniów. Przed rokiem - 18. W Zduńskiej Woli chodzą wszyscy. Z wyjątkiem I LO, w którym na katechezę (na 481 uczniów) nie uczęszcza 200. Tylko 16 z nich ma etykę. Inni, jeśli religia jest w środku dnia, siedzą w świetlicy. W podstawówkach i gimnazjach Radomska religii unika 44 uczniów (przed rokiem - 41).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Łodzi większość uczniów nie chodzi na religię. Rezygnują z niej nie tylko w ogólniakach, ale i w podstawówkach. A jak jest w Łódzkiem? - Dziennik Łódzki

Komentarze 21

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
9 grudnia 2018, 03:29, 30 latek:

Religia jak sama nazwa wskazuje powinna uczyć o religiach i wiarach, a zajęcia dotyczą tylko katolicyzmu. U mnie (rocznik 1989) religia wyglądała tak, że była to wolna godzina, graliśmy w karty, przepisywaliśmy prace domowe, i tak było od podstawówki, aż po liceum. Cieszę się, że ateizm przestał być tematem tabu i ludzie zaczynają się otrząsać z tego szamańskiego błota, bo czym jest religia niż mamrotaniem zaklęć, a msza czymś innym niż obrzędem szamańskim z kadzidłami i magicznymi przedmiotami?

Racja. Ja miałam podobnie. W podstawówce katechetka mamiła cudami. Wmawia łatwo, że jak ktoś gra rock lub metal to satanista i świr. A katechety z gimnazjum i z internetu dowiedziałam się, że jest coś takiego jak rock i metal chrześcijański.

G
Gość444

Miejsce religii jest w świątyniach a nie poza jej programi . Szkoła publiczna została wymyślona przez lewicę dla tych, których nie stać na czesne w szkołach prywatnych ani na guwernantkę. A nauczanie religii o antylewicowym światopoglądzie w szkołach wymyślnych przez lewicę, to takie samo chamstwo i makabryczny żart jak wygłaszanie kazań nazistowskich i antysemickich w synagogach albo odprawianie czarnych mszy w kościele albo

G
Gość
9 grudnia 2018, 03:29, 30 latek:

Religia jak sama nazwa wskazuje powinna uczyć o religiach i wiarach, a zajęcia dotyczą tylko katolicyzmu. U mnie (rocznik 1989) religia wyglądała tak, że była to wolna godzina, graliśmy w karty, przepisywaliśmy prace domowe, i tak było od podstawówki, aż po liceum. Cieszę się, że ateizm przestał być tematem tabu i ludzie zaczynają się otrząsać z tego szamańskiego błota, bo czym jest religia niż mamrotaniem zaklęć, a msza czymś innym niż obrzędem szamańskim z kadzidłami i magicznymi przedmiotami?

Racja.

M
M.
Niezwykle trafnie ujęte
30 latek
Religia jak sama nazwa wskazuje powinna uczyć o religiach i wiarach, a zajęcia dotyczą tylko katolicyzmu. U mnie (rocznik 1989) religia wyglądała tak, że była to wolna godzina, graliśmy w karty, przepisywaliśmy prace domowe, i tak było od podstawówki, aż po liceum. Cieszę się, że ateizm przestał być tematem tabu i ludzie zaczynają się otrząsać z tego szamańskiego błota, bo czym jest religia niż mamrotaniem zaklęć, a msza czymś innym niż obrzędem szamańskim z kadzidłami i magicznymi przedmiotami?
w
w kropki
Ale to przecież prawda, że nie miałeś Boga w sercu więc nie powiedziała Ci nieprawdy. Tylko nie rozumiem za co Twoi rodzice mieli płacić.
w
w paski
Osobiście nie chodziłem od 2 klasy podstawówki na religie, potem całe gimnazjum i całe Liceum, w podstawówce i gimnazjum jako jedyny w całej szkole nie uczęszczałem na te zajęcia, najśmieszniejsze jest to że powód do rezygnacji z niego był spowodowany przez zakonnice, która prowadziła te zajęcia - wzięła mnie plus dwóch innych uczniów pod tablicę i powiedziała że nie mamy boga w sercu i kazała rodzicom dogadać się z księdzem w kościele... a on kazał(przynajmniej moim rodzicom) zapłacić, i w ten sposób Pani zakonnica Wanda otworzyła mi oczy że religia nie warta jest złamanego grosza i jest kłamstwem, najśmieszniejsze jest to że w domu do momentu wywalenia mnie z lekcji przed snem się modliłem i miałem krzyżyki i inny badziew. Cieszy mnie to że dzieciaki w takiej liczbie nie uczęszczają na ten syf, ja byłem wyobcowany wtedy, ale widać miałem racje. :D
k
katolik
Trzeba pamiętać, że w diecezji łódzkiej rządził arcybiskup Jędraszewski. Ciekawe, po ilu latach zaobserwujemy podobny efekt w archidiecezji krakowskiej.
L
Limanka
Co za farmazony opowiada Pan Paweł Kłys!? Moje dzici (szkoła podstawowa) od trzech lat mają dwa ekstra okienka bo zajęcia dodatkowe z religii są w ciągu dna a nie na początku lub końcu. Nie słyszałem o żadnej szkole w Łodzi, łódzkim jak i w innych województwach gdzie religia była by na początku lub na końcu dnia lekcyjnego.... Dlatego tak jak moje pokolenie chodzi do salek przy kościele tak teraz też dzieci powinny chodzić do parafii na zajęcia. Tylko KK się nie zgodzi na pozbawienie armii katechetów etatów w szkołach.....
g
goscxl
Zgadza sie . Gdyby zapytać uczniów o terminy świąt kościelnych to mieliby trudności . Nie miówiąc juz o znajomości liturgii czy przebieg mszy
ł
łodzianka
Precz z religią/katechezą ze szkół publicznych-świeckich!
Niech te zajęcia wrócą do salek przy parafiach, tam ich miejsce.
Należy wprowadzić również w życie a nie tylko na papierze rozdział państwa od Kościoła, co jest w Konstytucji!
I opodatkować wiernych tylko, wtedy się przekonamy, ilu jest naprawdę katolików.
W miejsce religii w szkołach wprowadzić choćby raz w miesiącu godzinę religioznawstwa, bo to potrzebne i przywrócić w miejsce religii utracone przedmioty ogólnokształcące, polski, historię, fizykę, itd. i zajęcia ze sztuki- jeśli są dobrze prowadzone, to rozwijają (1 godzina wok-u w liceach nie wystarczy podobnie jak 1 plastyki w gimnazjach czy podstawówkach).
m
mm
Lucy a jak rozróżnić na ulicy czy w komunikacji miejskiej młodzież chodzącą na religie od tej co się wypisała? co różańce noszą? Życie pokazuje że fanatyczny katolik jest gorszy od ateisty bo agresja bierze się z fanatyzmu a nie z jego braku
L
Lucy
No tę mądrość młodzieży widać na ulicach, w środkach komunikacji miejskiej itd. - Niestety!
X
Xyz
Bo religia jest kompletną stratą czasu. W młodszych klasach to lekcje plastyki - nawet mam do dziś zeszyt pokolorowany w kwiatki i serduszka. Infantylnym katechetom się to podobało, a dzieci rywalizowały, kto ma ładniejszy zeszyt. W starszych klasach bywało różnie, od zajęć z odrabiania lekcji z innych przedmiotów, po dziwne zachowania prowadzących - jeden wrzeszczy wygłaszając kazania o rozmnażaniu się, drugi głaszcze po głowach, trzeci opowiada z punktu widzenia nauk ówczesnego papieża herezje. Jednej rzeczy tylko w zasadzie nie było - zaznajomienia się z rytuałem, wytłumaczenia, co się robi na mszy, zapoznania z symboliką, z żywotami świętych, czytania Biblii, itd. Ukończyłam cały kurs religii w szkole i w zasadzie nie mam żadnej wiedzy o religii. Jest to przedmiot kompletnie bez sensu.
Z
Zibi.roch drugich.
Lekcja chemii - chemia to nauka, lekcja fizyki - fizyka to nauka. Tak samo matematyka, geografia, historia i inne przedmioty. Ale religia nie jest nauką, jest mitem dla jednych, wiarą dla drugich. Wiarę można wpoić np w rodzinie, ale nie jej uczyć. Co innego religioznawstwo - sam bym córki na takie lekcje posyłał.
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki