Już ponad połowa uczniów z miejskich szkół w Łodzi nie bierze udział w katechezie. Poprosiliśmy magistrat o dane, zebrane na podstawie wrześniowych decyzji uczniów (pełnoletnich) lub ich rodziców (w pozostałych przypadkach). Odpływ od katechezy okazał się masowy. Przed 3 laty, kiedy poprzednio prosiliśmy urzędników o statystyki tych wyborów, z lekcji religii korzystało 81 proc. łódzkich uczniów (53 tys. z ówczesnych 65,5 tys.).
W katechezie bierze udział mniej niż połowa uczniów łódzkich liceów i szkół zawodowych (6,3 tys. na 16,3 tys.), ale także podstawówek (17,7 tys. na 40,2 tys.). Przywiązany do lekcji religii okazał się tylko ostatni rocznik w historii wygasających gimnazjów (3,2 tys. na 4,3 tys.).
– Z corocznych zestawień, które otrzymujemy od katechetów, wynika, że maleje liczba uczniów na lekcjach religii – przyznaje ksiądz Paweł Kłys, rzecznik Archidiecezji Łódzkiej. Jego zdaniem, na te statystyki ma wpływ umieszczanie katechezy na pierwszej godzinie zajęć uczniów (a także na tzw. „zerówce”) lub na końcu planu dnia.
– Szczególnie układanie 2 godzin religii w jeden blok może skłaniać do rezygnacji, jeśli np. trwa on w godz. 14 - 15.35. Przecież uczniowie są też zapisani na zajęcia pozalekcyjne: z języków obcych, sportowe... Z kolei katecheza na „zerówce” sprawia, że uczniowie, zwłaszcza dojeżdżający do Łodzi, lub z drugiego końca miasta, mogą mieć problemy z dotarciem na czas do szkoły – mówi ksiądz Paweł Kłys.
Dariusz Chętkowski, nauczyciel etyki i polskiego w XXI Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi (tego pierwszego przedmiotu także w I LO), zauważa, że religia (i etyka) to zajęcia nieobowiązkowe, zatem powinny odbywać się na początku lub na końcu dnia.
– Gdy katecheza wypada w środku, w bibliotece XXI LO nie starcza miejsca dla uczniów spędzających tam „okienka”. Dyrekcja musiała podjąć decyzję o łączeniu klas na katechezie, co kilka lat temu byłoby nie do pomyślenia – mówi Dariusz Chętkowski. Jego zdaniem, w Łodzi nastąpił efekt lawiny: rodzice uczniów przekonali się, że ci, którzy rok czy dwa lata wcześniej podjęli decyzję o wypisaniu dziecka z katechezy, wcale nie noszą rogów, często nawet nie rozstali się z wiarą.
Rezygnacji z lekcji religii nie towarzyszy analogiczny przyrost na rzecz etyki (można nie wybrać żadnego z tych przedmiotów). W Łodzi wybrało ją 4 tys. uczniów. – Ale ja mam np. „wolnych słuchaczy”. Przychodzą na niektóre lekcje etyki, choć nie zadeklarowali jej wyboru – mówi Dariusz Chętkowski. – Uczniowie po wypisaniu się z religii nie chcą formalnie wiązać się z innym przedmiotem dodatkowym: koncentrują się na tych, z których wiedzę sprawdzają egzaminy.
W szkołach ponadgimnazjalnych powiatu łaskiego na religię nie chodzi 20 proc. ich uczniów. Przed rokiem - 18. W Zduńskiej Woli chodzą wszyscy. Z wyjątkiem I LO, w którym na katechezę (na 481 uczniów) nie uczęszcza 200. Tylko 16 z nich ma etykę. Inni, jeśli religia jest w środku dnia, siedzą w świetlicy. W podstawówkach i gimnazjach Radomska religii unika 44 uczniów (przed rokiem - 41).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?