Jedyny szalet w parku Helenów został w zeszłym roku zamurowany. Jego rolę przejęła zabytkowa muszla koncertowa. Sześć lat temu zlikwidowany został straszący gości szalet w parku Źródliska. Nowa toaleta w parku Widzewska Górka została zamknięta z powodu wad konstrukcyjnych. To tylko niektóre przykłady smutnego losu toalet w łódzkich parkach.
O ich przywrócenie postanowiło zawalczyć stowarzyszenie Przestrzeń Łódzka. Tej jesieni skierowało pismo do Zarządu Zieleni Miejskiej z żądaniem przywrócenia toalet.
- Parki z założenia służą temu, by w nich przebywać dłużej. Trudno to robić, jeśli w po-bliżu nie ma toalety - mówi łódzki przewodnik Jarosław Janowski ze stowarzyszenia Przestrzeń Łódzka. - Niestety, łódzkie parki służą nie ludziom, lecz głównie psom, które są tam wyprowadzane i bez problemu załatwiają się, gdzie popadnie - dodaje przewodnik.
Maria Kaczmarska z ZZM przyznaje, że część toalet została zlikwidowana.
- Toaleta w parku Helenów wybudowana została w latach 50. ubiegłego wieku. Jest szalet suchy, bezodpływowy, typu tureckiego, niespełniający żadnych norm sanitarnych i budowlanych, nienadający się do dalszej ekspolatacji ani remontu - wyjaśnia urzędniczka. W podobnym stanie były zlikwidowane szalety w parkach Źródliska i julianowskim.
ZZM ustawił w Łodzi trzydzieści przenośnych toalet plastikowych. Znajdują się w siedemnastu łódzkich parkach.
- Jednak toalety te nagminnie są niszczone. Szczególnie niszczone były toi toie w parku Helenów oraz parku Staromiejskim. Dlatego byliśmy zmuszeni na ich przeniesienie do innych obiektów- wyjaśnia Maria Kaczmarska.
Zarząd Zieleni Miejskiej ma projekt nowoczesnej toalety w parku julianowskim, jednak nie udało się na nią znaleźć pieniędzy w budżecie miasta. Projekt budowy toalet w pięciu łódzkich parkach pojawił się w budżecie obywatelskim, ale nie został wybrany.
Tymczasem brak możliwości skorzystania z toalety może się skończyć nieprzyjemnie. W Łodzi obowiązuje całkowity zakaz załatwiania potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych, w tym także w parkach.
- Grozi za to mandat do 100 zł - ostrzega Leszek Wojtas z łódzkiej straży miejskiej.
Jak tłumaczy, większość takich wykroczeń związana jest z nadużywaniem alkoholu. W przypadku nagłej potrzeby i zachowania dyskrecji można liczyć na wyrozumiałość funkcjonariuszy. - Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie - zapewnia Leszek Wojtas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?