Elektronicznym dozorem objęci są sprawcy drobnych przestępstw, których sądy skazały na kary do roku więzienia.
- Przytłaczająca liczba spraw dotyczy jazdy rowerem po spożyciu alkoholu - twierdzi sędzia Sylwester Olejniczak z VI Wydziału Penitencjarnego Sądu Okręgowego w Łodzi.
Pozostałe przypadki najczęściej dotyczą drobnych kradzieży oraz uporczywego niepłacenia grzywien lub alimentów.
Po wyroku skazany, który dostał wezwanie do odbycia kary, jeśli nie chce siedzieć za kratami, pisze podanie o zastosowanie wobec niego dozoru elektronicznego. Wniosek trafia do zakładu karnego i do sądu, który musi rozpatrzyć prośbę. Odbywa się to na sesjach wyjazdowych w więzieniach i aresztach w Łodzi oraz w Łowiczu i Garbalinie. Chodzi o ośrodki objęte jurysdykcją Sądu Okręgowego w Łodzi.
Po przychylnej decyzji sądu skazany ma 24 godziny na to, aby zgłosić gotowość do założenia ''bransolety'', która jest instalowana w ciągu kolejnych trzech dni.
Czy były już sytuacje, że skazany łamał przepisy i oddalał się z domu poza wyznaczonymi godzinami?
- Nie. Jak do tej pory system działa u nas bez problemu - zapewnia sędzia Olejniczak. - Raz tylko spotkałem się z przypadkiem, że skazana w ciągu 24 godzin od pozytywnej dla niej decyzji o nadzorze elektronicznym nie potwierdziła telefonicznie gotowości do odbycia kary. W takiej sytuacji uchyliłem zezwolenie na odbycie kary w ramach dozoru elektronicznego.
Dozór taki na początku roku wprowadzono na terenie Sądu Okręgowego w Łodzi, który skupia placówki Temidy w Łodzi, Zgierzu, Pabianicach, Brzezinach, Skierniewicach, Rawie Mazowieckiej, Łęczycy, Łowiczu i Kutnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?