Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W łódzkim zoo padła kolejna żyrafa

Joanna Barczykowska
Żyrafa Lokatka przyjechała do łódzkiego zoo z Warszawy
Żyrafa Lokatka przyjechała do łódzkiego zoo z Warszawy Jarosław Kosmatka/archiwum Dziennika Łódzkiego
Pracownicy łódzkiego zoo w czwartek rano zastali w żyrafiarni leżącą na podłodze, martwą Lokatkę. To trzyletnia żyrafa, która przyjechała do Łodzi w zeszłym roku z warszawskiego zoo.

Lokatka padła w środę wieczorem. Podczas jej śmierci w żyrafiarni nie było już opiekunów. Ci pozostawili żyrafy po ostatnim wieczornym karmieniu. Lokatka miała zjeść kolację ze smakiem. O godz. 20.40 nagle zachwiała się i padła na ziemię. Wszystko zarejestrował monitoring, który założono w żyrafiarni po bestialskim ataku chuliganów.

- Dzięki zapisowi z monitoringu znamy przebieg całego zdarzenia. Lokatka nie chorowała wcześniej. Nikt też nie przestraszył żyraf. Cała akcja trwała dwie minuty. Żyrafa nagle zachwiała się i upadła na ziemię. Od razu przeprowadziliśmy sekcję zwłok. Podejrzewamy wadę serca, która spowodowała nagły zgon. Sekcja zwłok nie dała nam niestety jasnej odpowiedzi, dlatego pobraliśmy próbki i skierowaliśmy je na badania histopatologiczne. Na odpowiedz musimy czekać co najmniej dziesięć dni – tłumaczy Arkadiusz Jaksa, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.

Jaksa tłumaczy, że Lokatka była najsłabszą z trzech żyraf mieszkających w łódzkim zoo. - Lokatka nie rosła, co nas bardzo martwiło. Była najsłabsza i najmniejsza z żyraf. Podejrzewaliśmy wadę serca. Raz nawet zebraliśmy konsylium lekarskie, które miało za zadanie wyjaśnić słaby wzrost Lokatki – tłumaczy Jaksa.

To już czwarta żyrafa, która zdechła w łódzkim ogrodzie zoologicznym w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy. Hana i Suri, padły po tym, jak spłoszyły je chuligańskie wybryki.

Dyrektor Zieleni Miejskiej, której częścią jest zoo, mówi o strasznym pechu.

- Opiekunowie żyraf są naprawdę załamani. Ze względu na tragiczną historię, jaka spotkała żyrafy w zeszłym roku, my na nie naprawdę chuchaliśmy i dmuchaliśmy. Miały najlepszą karmę, którą sprowadzaliśmy aż z Francji. Monitoring dokładnie pokazał, że nie było żadnego czynnika zewnętrznego. Żyrafa też nie chorowała – tłumaczy Jaksa.

CZYTAJ WIĘCEJ O ŻYRAFACH Z ŁÓDZKIEGO ZOO:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W łódzkim zoo padła kolejna żyrafa - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki