Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W magistracie o ratowaniu życia

Michał Meksa
Uczestnik programu, zostaje poddany zabiegowi maksymalnie 12 godzin po zgłoszeniu
Uczestnik programu, zostaje poddany zabiegowi maksymalnie 12 godzin po zgłoszeniu Grzegorz Gałasiński/archiwum
"Nie pozwólmy choremu umrzeć po raz drugi" - pod takim hasłem odbyła się w poniedziałek w Urzędzie Miasta Łodzi konferencja poświęcona regionalnemu programowi zapobiegania nagłym zgonom sercowym (NZS).

Regionalny program zapobiegania NZS rozpoczął się w województwie łódzkim 1 października 2010 r. Głównym założeniem programu jest zwiększenie dostępu do elektroterapii dla mieszkańców województwa.

- Zabiegi elektroterapii polegają na wszczepieniu defibrylatorów lub stymulatorów pacjentom - mówi prof. Jerzy Wranicz, koordynator programu.

To pierwszy tego taki program w Polsce. Dzięki przyspieszeniu procedur, hospitalizacja pacjentów trwa krócej, mniejsza jest też liczba wymaganych badań.

- Każdy dzień oczekiwania oznacza większe ryzyko śmierci lub wystąpienia powikłań u pacjenta - podkreśla prof. Wranicz. - Szybki zabieg zmniejsza też koszty hospitalizacji, dzięki skróceniu jej czasu.

Autorzy programu twierdzą, że korzyści z jego wdrożenia mają też samorządy.

- Na dbałości o życie i zdrowie mieszkańców, zyskuje wizerunek, zarówno miasta, jak i województwa - argumentuje prof. Jerzy Wranicz.

W programie bierze udział pięć szpitali - cztery z Łodzi (szpital im. Kopernika, szpital im. WAM, szpital im. Biegańskiego i szpital im. Sterlinga) i jeden z Piotrkowa. W tych placówkach pełnione są całodobowe dyżury. Uczestnik programu, zostaje poddany zabiegowi maksymalnie 12 godzin po zgłoszeniu.

Kto może z tego skorzystać?

Przede wszystkim, ludzie po udokumentowanym nagłym zatrzymaniu krążenia. Pacjenci biorący udział w programie, muszą wyrazić zgodę na operację i wykazać brak przeciwwskazań medycznych.

Z problemem nagłych zgonów sercowych, światowa medycyna zmaga się od dawna. Każdego roku na NZS umiera 750 - 900 tys. mieszkańców Europy i Stanach Zjednoczonych. To więcej, niż łączna roczna liczba zgonów na raka płuc i AIDS. W Polsce jest to najczęstsza przyczyna zgonu osób dorosłych.

Od wdrożenia programu do 30 września, zabiegi przeszło 635 pacjentów z woj. łódzkiego. Średni koszt uratowania życia jednego pacjenta wyniósł 11 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki