Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W miejskich przychodniach w Łodzi mają zakaz wyrażania poglądów religijnych i politycznych

Redakcja
Lekarka przychodni w Łodzi namawiała pacjentów do podpisania się pod wnioskiem ws. ustawy antyaborcyjnej. Pacjenci na nią naskarżyli.

Pracownicy przychodni, poradni i gabinetów medycznych podległych pod łódzki magistrat dostali wytyczne dotyczące wstrzemięźliwości w wyrażaniu swoich poglądów religijnych i politycznych w miejscu pracy.

„Należy dążyć do zachowania neutralności światopoglądowej oraz bezstronności w sprawach przekonań religijnych i politycznych pracowników podmiotu leczniczego, którzy w czasie i miejscu wykonywania obowiązków służbowych powinni być skoncentrowani wyłącznie na realizacji zadań statutowych jednostki” - czytamy w zaleceniu dyrektora wydziału zdrowia i spraw społecznych łódzkiego magistratu, które zostało rozesłane do wszystkich placówek. Dalej jest prośba o „powstrzymanie się od wszelkich zachowań naruszających powyższe kanony postępowania”.

CZYTAJ TEŻ: W jakim kierunku podąża miejska służba zdrowia?

O co chodzi? - Otrzymaliśmy kilka skarg od pacjentów, że w jednej z naszych przychodni pani lekarka, specjalista z pediatrii, wykorzystywała wizyty pacjentów do zbierania podpisów od rodziców pod zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej - mówi Robert Kowalik, dyrektor Departamentu Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych w Urzędzie Miasta Łodzi.

Lekarka zbierała podpisy w przychodni przez tydzień, Część pacjentów była tym oburzona. Sprawę zgłosili nie tylko do urzędu miasta, ale powiadomili też kierownika przychodni, w której zatrudniona jest lekarka.

- Zakazaliśmy takich praktyk, a lekarka dostała naganę wpisaną do jej akt. Dostała też pouczenie, że jeśli sytuacja się powtórzy, zostanie zwolniona w trybie dyscyplinarnym - mówi dyrektor Kowalik. - Nie wyobrażam sobie, by przychodnia, w której są udzielane świadczenia zdrowotne, była miejscem do promowania swoich poglądów. W pracy należy skupić się na wypełnianiu jak najlepiej swoich obowiązków, a nie zbieraniu podpisów pod ustawą antyaborcyjną. To jest nieetyczne zachowanie - mówi łódzki urzędnik.

Pouczeni w zaleceniu dyrektora zostali również pracownicy wszystkich miejskich przychodni: „(...) jakiekolwiek przejawy będą miały wpływ na ocenę zarówno funkcjonowania jednostki, jak i działalności jej kierownika.”

Co na to dyrekcje łódzkich przychodni?

- Polecenie organu tworzącego jest poleceniem, do którego musimy się zastosować. Jednak pozostaje ono zgodne z moim odczuciem - mówi dr Maciej Adamiec, dyrektor Miejskiej Przychodni „Chojny”. - Placówki medycznego są powołane do tego, by realizować określone zadania statutowe, czyli leczenie, niesienie pomocy w szerokim znaczeniu. Tutaj nie ma miejsca na działania poboczne. Pracownicy mogą podejmować inne działania pod warunkiem, że nie wykorzystują wizerunku i reputacji placówek, w których pracują. Mogą robić to poza nimi. W ramach zatrudnienia pracownicy powinni skupić na tym, co jest w ich obowiązkach. Nie słyszałem, by ze strony pracowników naszego centrum pojawiły się głosy sprzeciwu czy oskarżenie o ograniczenie ich praw - dodaje dyrektor Maciej Adamiec.

ZOBACZ TAKŻE: **Artur Olsiński: "Trzeba przywrócić znaczenie słowom: pacjent, lekarz oraz opieka" [WYWIAD]**

Urząd Miasta Łodzi zarządza pięcioma Miejskimi Centrami Medycznymi: Górna, Widzew, Polesie, Bałuty i im. Jonschera, a także Centrum Medycznym im. Rydygiera i Miejskie Centrum Terapii i Profilaktyki Zdrowotnej im. Chylińskiego.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 30 maja - 5 czerwca 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki