NIK orzekła, że w większości skontrolowanych spółek błędnie ustalano wysokość wynagrodzeń członków zarządu i rad nadzorczych. Inspektorzy stwierdzają, że w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi łącznie zawyżono wynagrodzenia zarządu o 85.296 zł, zaś członków rady nadzorczej o 26.154 zł. Natomiast w łódzkim Zakładzie Drogownictwa i Inżynierii nadpłata wynagrodzeń zarządu za lata 2010 - 2013 wyniosła 21.859 zł.
- Samorządowcy nie doczytali, że ustawodawca zamroził płace - mówi Paweł Biedziak, rzecznik NIK.
O co chodzi? Artykuł 8 ustawy kominowej mówi, że przy ustalaniu wynagrodzeń stosuje się wielokrotność przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w IV kwartale roku poprzedniego (maksymalnie - razy sześć). Ale inne przepisy zamroziły wysokość płac - przy ustalaniu wynagrodzeń prezesów na lata 2011, 2012 i 2013. Wciąż należało brać pod uwagę średnią pensję z końca 2009 roku. W większości kontrolowanych spółek działo się inaczej: jako podstawa była brana średnia krajowa z lat następnych, co o kilkaset złotych podnosiło bazę do wyliczeń pensji prezesów.
Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, komentuje sprawę tak:
- Po uwagach NIK w lutym 2014 roku nadpłacone kwoty zostały zwrócone. Wezwano też byłych członków zarządów ZWiK, którzy pracowali w spółce po 2010 roku, do zwrotu nadpłaconych kwot. Nieścisłości w ustalaniu wysokości płac wynikają z faktu, że określające je współczynniki są zapisane w różnych aktach prawnych, różnie są też interpretowane. NIK stwierdza, że różnice w ustalaniu wynagrodzeń to skutek niejednoznacznych zapisów ustawowych - mówi Masłowski.
Włodzimierz Tomaszewski, były prezes ZWiK w latach 2011-2012, potwierdza, że zwracał pieniądze.
- Ale to ja zorientowałem się, iż nasze pensje nie uwzględniają zamrożenia. Nadwyżki zostały wtedy potrącone z wypłaty mojej oraz innych członków zarządu ZWiK. To ja wezwałem poprzednich członków zarządu do zwrotu nadpłat - mówi Tomaszewski.
Jeśli chodzi o pieniądze, NIK ma też zastrzeżenia w sprawie 800-złotowego dodatku do wynagrodzenia dla członków zarządu Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Pabianicach. Według kontrolerów, dodatek miał związek z wykonywaniem zadań dodatkowych, które de facto mieściły się w zakresie zadań podstawowych spółki.
NIK uznała też za nieprawidłowe przyznanie nagród rocznych członkom zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Zgierzu w latach 2010 i 2012, jak czytamy w raporcie - bez podania uzasadnienia oraz w sytuacji, gdy spółka za ten okres wykazywała ujemny wynik finansowy.
CZYTAJ WIĘCEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
NIK ma wiele zastrzeżeń, dotyczących sposobu powoływania członków rad nadzorczych, w raporcie stwierdza się np., że władze Łodzi przy wskazywaniu kandydatów nie korzystały z ofert, złożonych do urzędu przez osoby, zainteresowane pełnieniem tych funkcji. Izba krytykuje uznaniowy tryb powoływania do rad. Inspektorzy zauważają przy tym, że od 2010 do połowy 2013 roku aż 21 osób po odwołaniu z jednej spółki, powoływanych było w skład kolejnej spółki, co władze Łodzi wyjaśniły potrzebą wykorzystania ich umiejętności i doświadczenia w innych podmiotach.
Z kolei w Skierniewicach i Pabianicach NIK stwierdziła łamanie ustawy kominowej przez osoby, zasiadające w kilku radach nadzorczych jednocześnie.
Według NIK skontrolowane spółki właściwie zabezpieczały potrzeby mieszkańców, często przy tym jednak prowadziły działalność komercyjną. Izba stwierdza, że w Łodzi realizacja zadań publicznych była podstawowym przedmiotem działalności tylko 12 spośród 23 miejskich spółek. Na stronie NIK czytamy: "Niektóre w teorii realizowały zadania publiczne, jednak faktycznie prowadziły działalność komercyjną, np. Łódzka Spółka Infrastrukturalna, która czerpała przychody głównie z dzierżawienia infrastruktury Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji oraz Grupowej Oczyszczalni Ścieków".
NIK zwraca uwagę na akty założycielskie spółek komunalnych, które dają im możliwość prowadzenia takich działalności, jak: sprzedaż paliw, gazu LPG, papierosów, piwa i słodyczy na stacjach benzynowych czy badanie rynku opinii publicznej. Jako przykład podawany jest Miejski Zakład Komunikacji w Skierniewicach, który - według NIK - z prowadzenia stacji paliw, usług turystycznych i reklamowych czerpał około 80 procent przychodów .
Inspektorzy podkreślają, że połowa skontrolowanych spółek, w których gminy miały udział większościowy, przynosiła straty. NIK wylicza, że w 2012 roku w Łodzi 10 spółek przyniosło wprawdzie łączny zysk w wysokości 18 mln zł, ale jednocześnie 11 innych spółek poniosło łączne straty rzędu 64 mln zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?