Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątek widzewiacy zainaugurują 11. kolejkę

Bogusław Kukuć
W piątek zagra Mindaugas Panka, zdobywca gola z Jagą
W piątek zagra Mindaugas Panka, zdobywca gola z Jagą Krzysztof Szymczak
Piłkarze Widzewa wrócili z Krakowa, gdzie zostali wyeliminowani w 1/8 finału Pucharu Polski po porażce z Wisłą 0:1, po golu Macieja Żurawskiego w 87 min.

- Graliśmy zdecydowanie gorszą drugą połowę niż pierwszą. Do tego po łatwej stracie dostaliśmy gola i później już nie mogliśmy się pozbierać. Bardzo słabo wypadła moja druga linia. Wisła zdecydowanie nas zdominowała. Niestety, Piotrek Grzel-czak słabiej się czuł i nie mógł grać w tym meczu od początku. Dlatego wszedł tylko na końcówkę - mówił po pucharowym występie łodzian w Krakowie Andrzej Kretek, trener Widzewa.

To nie pierwsza szansa na start w europejskich pucharach, jaką Widzew marnuje. Przyczyną porażki z przeciętnie dysponowanymi wicemistrzami Polski była źle zestawiona druga linia. Taka pomoc, jak we wtorkowym meczu, miałaby kłopoty nawet w I lidze. Tymczasem na ławce rezerwowych byli np. Piotr Kuklis i Tomasz Lisowski. Nie mógł grać tylko odsunięty za kartki Mindaugas Panka (razem z Darvydasem Sernasem są powołani od reprezentacji Litwy na towarzyski mecz z Węgrami 17 listopada).

Z Pucharem Polski pożegnał się też najbliższy ligowy rywal widzewiaków PGE GKS Bełchatów, który będzie gospodarzem piątkowego meczu. W spotkaniu o tytuł mistrza województwa łódzkiego obie drużyny będą chciały przedłużyć udane seriale. Bełchatowianie należą do zespołów, które w tym sezonie nie przegrały przed swoją publicznością (obok Jagiellonii, Wisły i Arki). Widzewiacy nie doznali porażki na stadionach rywali (tak jak Korona i Polonia Warszawa).

Przegrany w bełchatowskim meczu straci miejsce na tych prestiżowych listach. Nawet jednobramkowe zwycięstwo sprawi, że drużyna, która zwycięży, będzie wyżej w tabeli (widzewiacy po słabszym starcie od GKS zniwelowali straty do bełchatowian do dwóch punktów).

Piątkowy mecz w Bełchatowie będzie jedenastym spotkaniem tych klubów w ekstraklasie. W sezonie 1995/1996 widzewscy mistrzowie udzielili srogich lekcji beniaminkowi, wygrywając w Bełchatowie 4:1 i rewanż w Łodzi 5:0, a sam Marek Koniarek zdobył 4 gole w tym dwumeczu. Później GKS poprawiał bilans. Choć przegrywał w Łodzi dwukrotnie po 0:1, to jednak przy Sportowej już zwyciężał (2:0 i 3:2). W czterech meczach w XXI wieku widzewiacy nie wygrali ani razu z Bełchatowem.

W sezonie 2006/2007 wygrał GKS 3:0 i 1:0, a w sezonie 2007/2008 było 0:0 w Łodzi, a w rewanżu Widzew przegrał 1:3. Ten ostatni mecz najgorzej wspomina Łukasz Fabi-niak, odwieziony do szpitala z połamanymi żebrami, i Łukasz Broź, który został usunięty z boiska już w 39 min za dwie żółte kartki. Z obecnych piłkarzy grali także w tym meczu: Łukasz Sapela, Jacek Popek, Tomasz Wróbel i Dawid Nowak, który zdobył gola. Prócz wspomnianych widzewiaków z obecnej drużyny wystąpili też: Ugo Ukah, Tomasz Lisowski, Adrian Budka, Piotr Grzelczak i Bartosz Kanie-cki, który zaliczył wtedy pierwsze 12 minut w ekstraklasie. Ogółem bilans jest korzystny dla gospodarzy spotkania: GKS wygrał 5 meczów, 4 przegrał i raz padł remis. Gole: 14-13 dla Widzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki