Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W rezydencji braci Steinertów przy Piotrkowskiej 272 będą firmy kreatywne, restauracja i hotel

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Ślady dawnej świetności na elewacjach ogrodowych pałacu Karola i Emila Steinertów z lat 1909 - 1910 przy ul. Piotrkowskiej 272
Ślady dawnej świetności na elewacjach ogrodowych pałacu Karola i Emila Steinertów z lat 1909 - 1910 przy ul. Piotrkowskiej 272 Krzysztof Szymczak
Zaczęła się renowacja zabytkowego pałacu braci Karola i Emila Steinertów przy ul. Piotrkowskiej 272, jednej z najpiękniejszych rezydencji w Łodzi. Prace pochłoną 38 mln zł z kasy miasta i Unii Europejskiej i potrwają do jesieni 2019 r.

- Dawną świetność odzyska nie tylko ten wspaniały pałac, lecz także duży ogród ze starymi drzewami i dwa pobliskie, historyczne budynki Steinertów: stojący od ulicy dawny dom tkacza, w którym potem była drukarnia, a także stojąca na podwórku farbiarnia. W obu obiektach pojawią się usługi - powiedziała Katarzyna Mikołajec, zastępca dyrektora Zarządu Inwestycji Miejskich, na wczorajszej konferencji prasowej.

Co do tej pory zrobiono?

- W ogrodzie i na podwórku usunęliśmy wtórne, niepotrzebne, nie mające wartości historycznej obiekty. Zostawiliśmy tylko jeden dawny budynek gospodarczy, który zostanie odnowiony i przeniesiony w inne miejsce. Ponadto zaczęliśmy prace wewnątrz pałacu. W najgorszym stanie są posadzki, które zostaną poddane rekonstrukcji. Zajmiemy się też sztukateriami, boazeriami i innymi ozdobami. Odtworzymy brakujące elementy witraży oraz poddamy renowacji stolarkę okienną - zapewnia kierownik robót Marcin Kurek z firmy Skanska, która jest generalnym wykonawcą.

Oznacza to, że rezydencja, która od dłuższego czasu stała pusta i niszczała, wreszcie odżyje i zmieni się nie do poznania. Najważniejsze jest to, że zostanie odtworzony pierwotny wygląd elewacji od strony ogrodu, która - widać to na starych zdjęciach i widokówkach - wyglądała wręcz baśniowo. Natomiast od frontu zostaną odtworzone brakujące szybki witraża z kolorowymi ptakami, które zostały wybite przez chuliganów rzucających kamieniami.

Ważne jest też to, że zostanie przywrócony ogród - z ławkami, pergolami, latarenkami oraz nowymi nasadzeniami, który - jak zapewniają urzędnicy magistratu - będzie dostępny dla wszystkich chętnych.

Rezydencja Steinertów ma niezwykłe wartości artystyczne i historyczne. Wszystko zaczęło się w latach 40. XIX wieku, kiedy przybyły z Saksonii i pracujący z początku dla Ludwika Geyera Gottlieb Steinert usamodzielnił się i postawił domek parterowy z facjatkami, w którym najpewniej było mieszkanie i warsztat tkacki.

A potem już poszło. W głębi posesji wybudowano fabrykę, zaś od ul. Piotrkowskiej powstały rezydencje postawione przez syna i wnuków Gottlieba. Chodzi o pałacyk Adolfa Steinerta z 1896 r. w stylu renesansu włoskiego, w którym jest dziś przedszkole, a także niezwykły, podwójny pałac braci Karola i Emila Steinertów nawiązujący do renesansu niemieckiego.

Kiedy powstał? Odpowiedź znajdziemy na elewacji i w dawnym salonie na I piętrze. Otóż nad wejściem mamy datę 1909 i inskrypcję łacińską „Salus intrantibus” zawierającą pozdrowienia dla wchodzących. Natomiast w środku wzrok przyciąga efektowny kominek: drewniano-marmurowy ze stylową mosiężną obudową, na której widnieje data 1910 oraz monogram „CS”, czyli Carl Steinert.

Innych atrakcji na rezydencji nie brakuje. Na bogato zdobionej fasadzie, której wyróżnikiem są wykusze, mamy dekoracje o zacięciu symbolicznym, jak na przykład prządkę z wrzecionem w kole zębatym oraz pszczoły będące znakiem pracowitości. Do tego dochodzi kartusz z lwami oraz tajemnicze ptaki, które przypominają czaple.

Lwy, Żuraw i pszczoły ozdobą fasady

Na fasadzie podwójnej rezydencji, z dwiema bramami wjazdowymi, wzrok przyciągają duże wykusze, trzy szczyty neobarokowe i facjatki w dachu mansardowym. Warto zwrócić uwagę na bogatą, zwierzęcą dekorację: żurawia, pszczoły i dwa lwy podtrzymujące kartusz. Ponadto można wypatrzyć typowy dla fabrykanckich domów kosz obfitości. Jeśli chodzi o wnętrza, to w części lewej przez wie-le lat mieszkali lokatorzy, po których nie zostało śladu, zaś w części prawej jedynym „lokatorem” był Narodowy Instytut Dziedzictwa, który musiał się wyprowadzić. To właśnie pracownicy instytutu uratowali cenny, atakowany przez chuliganów witraż w klatce schodowej, który osłonili siatką ochronną. Zachował się jeszcze jeden witraż - w oknie przy schodach wiodących z salonu na piętrze do sypialni na drugim piętrze. Schody „przecięto” stropem, tak że witraż stał się niewidoczny. Podczas remontu wtórny podział zostanie usunięty.

MILIONY DO WYGRANIA W EUROJACKPOT!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki