Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W stanie wojennym wykolejał pociągi i wysadzał wiadukty

Wiesław Pierzchała
Wiesław Pierzchała
Za akcje dywersyjne wymierzone w juntę generała Jaruzelskiego, sąd wojskowy skazał go na 15 lat więzienia. Teraz domaga się rehabilitacji.

Sprawa jest wyjątkowa. Jej bohaterem jest 60-letni Wiesław R., który w stanie wojennym - wzorem powojennych żołnierzy niezłomnych - wydał wojnę rządowi generała Wojciecha Jaruzelskiego. Był niezwykle operatywny, bowiem podczas akcji na torach pod Łodzią zdołał wykoleić trzy pociągi. Ponadto chciał wysadzić w powietrze wiadukt kolejowy, ale nie dał rady.

Wiesław R. był zawzięcie tropiony i ścigany przez Służbę Bezpieczeństwa, która dopiero po trzech latach zdołała go pochwycić. Sąd wojskowy PRL nie miał wątpliwości, że Wiesław R. działał z pozycji antysocjalistycznych na rzecz osłabienia władzy ludowej i wywołania niepokojów społecznych. Dlatego skazał go na 15 lat więzienia. Dzisiaj 60-latek twierdzi, że działał w imię niepodległości Polski. Dlatego domaga się, aby wyrok sądu wojskowego został unieważniony.

Ta niecodzienna sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Łodzi, który będzie miał twardy orzech do zgryzienia. A to dlatego, że podczas jednej z akcji Wiesław R. - przez pomyłkę? - wykoleił pociąg osobowy, a nie towarowy, jak to czynił dotychczas. Efekt był taki, że kilka osób zostało poturbowanych.

Pierwszą ze swoich akcji Wiesław R. przeprowadził w nocy z 5 na 6 stycznia 1982 r., kiedy to sparaliżował ruch pociągów na trasie kolejowej koło Glinnika (gmina Zgierz). Na kilku metrach zdemontował szyny kolejowe, przez co wykoleił pociąg towarowy relacji Łódź - Łowicz. Swoje straty PKP oszacowały na ówczesne 53 tys. zł.

Siedem osób ucierpiało, gdy pociąg został wykolejony

Zachęcony sukcesem wkrótce znów dał się we znaki władzy ludowej. Tym razem w nocy z 19 na 20 stycznia 1982 r. rozmontował szyny koło Smardzewa (gmina Zgierz) i w ten sposób wykoleił pociąg trakcyjny, czyli techniczny. Cios był dotkliwy, bowiem przerwa w ruchu trwała dziewięć godzin, zaś straty wyceniono na 50 tys. zł.

SB szalała, zaś Wiesław R. dalej gnębił ustrój socjalistyczny i jego funkcjonariuszy. Zaatakował w nocy z 22 na 23 marca 1982 r. Powrócił w rejon Glinnika, gdzie znów zniszczył szyny kolejowe. Tym razem przesadził albo pomylił rozkłady jazdy, bowiem wykoleił się pociąg osobowy relacji Łowicz - Sieradz. W wyniku kraksy zostało rannych siedmiu pasażerów. Straty były ogromne - 536 tys. zł, zaś przerwa w ruchu kolejowym trwała aż 21 godzin.

Chciał wysadzić wiadukt, ale butle nie wybuchły

Po tej spektakularnej akcji Wiesław R. wciąż pozostawał nieuchwytny. Jednak - być może pod wpływem informacji o rannych pasażerach - zmienił cel ataku i w nocy z 30 kwietnia na 1 maja, zapewne aby „uczcić” Święto Pracy, postanowił wysadzić w powietrze wiadukt kolejowy w dobrze już nam znanym Glinniku. W tym celu chciał zdetonować dwie butle spawalnicze: jedną z tlenem, a drugą z acetylenem. Celu nie osiągnął, bo podpalone butle nie eksplodowały i wiadukt ocalał.

Ponadto Wiesław R. odpowiadał za napad rabunkowy na firmę w Łodzi, podczas którego skrępowano portiera, ale celu nie osiągnięto, bowiem nie udało się sforsować kasy z pieniędzmi.

Wpadł po trzech latach

Wiesław R. został aresztowany 26 listopada 1985 r.
Jego akcjami na torach, na wiadukcie i w łódzkiej firmie zajął się Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego, który na sesji wyjazdowej w Łodzi 17 października 1986 r. skazał Wiesława R. na 15 lat więzienia. Jak nas poinformował sędzia Paweł Urbaniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi, Wiesława R. w jego akcjach wspierali dwaj kuzyni: Janusz W. i Ryszard W. Pierwszy z nich został skazany na trzy lata więzienia, zaś drugi na osiem lat. Na początku 1990 r. sąd wojskowy złagodził Wiesławowi R. karę do siedmiu lat więzienia. Jeśli teraz Sąd Okręgowy w Łodzi unieważni wyrok sądu wojskowego, to Wiesław R. będzie mógł ubiegać się o odszkodowanie i zadośćuczynienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki